Głównym sędzią rywalizacji RB Lipsk – PSG (2:2) był Andreas Ekberg. Szwed przez całe spotkanie miał sporo pracy. Obie drużyny preferowały ofensywny styl gry, przez co byliśmy świadkami niezłego widowiska. Zaraz po meczu Jesse Marsch w gorzkich słowach wypowiedział się o arbitrze, który prowadził zawody na Red Bull Arenie.
- Jesse Marsch ocenił krytycznie ocenił pracę szwedzkiego arbitra podczas spotkania RB Lipsk – PSG
- Amerykanin stwierdził, że sędziowie częściej gwiżdżą na korzyść większych zespół
Trudne początki Marscha w Lipsku
Jesse Marsch nie może mówić o łatwym początku pracy w nowym klubie. Amerykanin przejął stery w RB Lipsk, gdy z klubu odszedł Julian Nagelsmann. W dotychczasowej karierze 47-latka przenosiny do Niemiec oznaczały awans na bardziej prestiżowe stanowisko. Wcześniej ten trener związany był z RB Salzburg, więc pozostał na dłużej w rodzinie Red Bulla.
Trzeba przyznać, że zarówno w Bundeslidze jak i Lidze Mistrzów, wyniki osiągane przez zespół nie spełniają oczekiwań kibiców. W zeszłorocznej kampanii Byki walczyły momentami nawet o mistrzostwo z Bawarczykami. Teraz są dopiero na ósmej lokacie, ale powoli wszystko wskazuje na to, że piłkarze Marscha wracają na właściwy kurs.
Widać to również w rozgrywkach europejskich. Co prawda, Lipsk doznał trzech porażek z rzędu. Jednak podczas rywalizacji z PSG, gra drużyny uległa znacznej poprawie. Mecz we Francji zakończył się wymęczonym triumfem paryżan (3:2). Tymczasem na starcie rundy rewanżowej, Bykom udało się wywalczyć pierwszy punkt właśnie w starciu z Paris Saint-Germain (2:2). Po raz kolejny obie ekipy dostarczyły nam wiele emocji, natomiast Byki zainkasowały bardzo cenne oczko, dzięki któremu powalczą jeszcze o trzecią lokatę w tabeli.
Opiekun Byków nie gryzł się w język na pomeczowej konferencji
Oprócz świetnego widowiska na Red Bull arenie, jeden z trenerów dostarczył nam też interesujących stwierdzeń. Jesse Marsch był zirytowany pracą szwedzkiego arbitra. Według niego, Andreas Ekberg częściej gwizdał na korzyść PSG. W dodatku, trener Byków zauważył jak sędzia po meczu prosił Neymara o autograf.
Na ten moment nie ma żadnych dowodów, które potwierdzałyby słowa wypowiedziane przez opiekuna RB Lipsk. Co ciekawe, w tamtym sezonie jeden z rumuńskich sędziów poprosił w przerwie o autograf Erlinga Haalanda. Norweg z uśmiechem na twarzy spełnił prośbę Octaviana Sovre, który za ten czyn został później zawieszony przez UEFA.
– Odnoszę wrażenie, że sędziowie gwizdają na korzyść wielkich zespołów – rozpoczął Marsch.
– W dzisiejszych czasach trudno o szacunek do sędziów. Wygląda na to, że arbiter próbował dostać autograf od Neymara – stwierdził.
Przeczytaj również: LM. Bez zaskoczenia, Lewy zawodnikiem kolejki! [WIDEO]
Komentarze