Jagiellonia była blisko. Do Norwegii polecą odrobić jednobramkową stratę
Jagiellonia Białystok w środę wieczorem podejmowała na własnym stadionie Bodo/Glimt. Spotkanie z norweską drużyną było pierwszym z dwóch starć w ramach 3. rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Faworytem konfrontacji na stadionie miejskim w Białymstoku był zespół gości. Choć przewaga na boisku podopiecznych Kjetila Knutsena była widoczna, to mistrz Polski dobrze organizował grę w obronie. Ostatecznie o wyniku potyczki zdecydował gol samobójczy z 58. minuty meczu. Pechowcem, który skierował futbolówkę do bramki był Adrian Dieguez.
Pierwsza połowa spotkania w Białymstoku nie przyniosła żadnej bramki. Aczkolwiek okazji wcale nie brakowało, bowiem Bodo/Glimt regularnie oddawało strzały w kierunku bramki Sławomira Abramowicza. Najbliżej zdobycia bramki był Patrick Berg, lecz strzał Norwega w 26. minucie gry minimalnie przeleciał ponad poprzeczką.
Po zmianie stron gra podopiecznych Adriana Siemieńca wyglądała nieco lepiej. Natomiast na nieszczęście białostockiego klubu w 58. minucie piłka wpadła do bramki Abramowicza. Próbę dośrodkowania próbował przeciąć Dieguez, lecz ostatecznie niefortunnie skierował ją do własnej siatki.
W 66. minucie Kasper Hogh podwyższył wynik na (2:0). Natomiast VAR dopatrzył się przewinienia ze strony piłkarzy Bodo/Glimt i po konsultacji z niemieckim sędzią ostatecznie bramka została anulowana.
Więcej bramek w drugiej połowie kibice zebrani na stadionie już nie oglądali. Ostatecznie Bodo/Glimt odniosło skromne jednobramkowe zwycięstwo. Za tydzień we wtorek (13 sierpnia) Jagiellonia Białystok uda się do Norwegii na rewanżowe spotkanie z tamtejszym mistrzem kraju. Spotkanie w Bodo rozpocznie się o godzinie 19:00.
Komentarze