Jacek Zieliński: nie oczekujmy od jednego zawodnika fajerwerków

Jacek Zieliński
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Jacek Zieliński

– Chciałbym, aby obrona zagrała na takim samym poziomie, jak w pierwszym spotkaniu. Wiem też, że wahadła mogą pokazać się z jeszcze lepszej strony. Chociaż i tak nie wyglądało to źle w pierwszym meczu. Spory wybór jest w ataku Legii i niezależnie od tego, kto zagra, to może pokazać więcej niż w Zagrzebiu – mówi w wywiadzie Jacek Zieliński, który jako piłkarz miał okazję grać w Lidze Mistrzów.

  • Jacek Zieliński ma na swoim koncie siedem występów w najważniejszych klubowych rozgrywkach w Europie. W przeszłości miał okazję grać między innymi przeciwko Rosenborgowi Trondheim (3:1, 0:4), Spartakowi Moskwa (2:1, 1:2 i 0:1), czy Blacburn Rovers (1:0 i 0:1) w Lidze Mistrzów (licząc występy od fazy grupowej wzwyż)
  • W rozmowie z Goal.pl były reprezentant Polski, a aktualnie szef rozwoju indywidualnego zawodników & wypożyczeń podkreślił, że Dinamo Zagrzeb to mocny zespół, ale mistrz Polski nie pozostaje bez szans przed rewanżem z drużyną Damira Krznara
  • Trzykrotny mistrz Polski i czterokrotny zdobywca Pucharu Polski z Legią Warszawa wymienił też mocne strony Mahira Emreliego, nie ukrywając, że atak Wojskowych stać na więcej, niż to co pokazał w Zagrzebiu

Legia przed bramami do raju

Legia Warszawa jest aktualnie w podobnym położeniu, jak to miało miejsce w 2013 roku przed rewanżem ze Steauą Bukareszt. Wówczas w pierwszym meczu również było 1:1, ale w rewanżu rumuńska drużyna strzeliła szybko dwa gole i ułożyła sobie spotkanie.

To jest już historia i chyba nie warto do tego wracać. Na pewno to ciekawostka dziennikarska i warto to pamiętać. Z drugiej jednak strony Legia z tamtego okresu i Legia dzisiaj to dwa różne zespoły. Dzisiaj na pewno drużyna Czesława Michniewicza jest mentalnie bardzo mocna. Myślę, że do rewanżu Legia podejdzie z jeszcze większą pewnością siebie, niż to miało miejsce tydzień temu.

Tym bardziej że do pierwszego meczu z Dinamo Zagrzeb mistrz Polski podchodził po porażce z Radomiakiem

Nastroje były wówczas niezbyt fajne, to fakt. Mimo wszystko Legia pokazała się z dobrej strony w Zagrzebiu. Jestem w związku z tym przekonany, że pewności zespołowi na pewno nie będzie brakowało. Myślę nawet, że przed rewanżem szanse Legii na awans są troszeczkę większe. Oceniłbym je 50 na 50.

Można mówić po pierwszym spotkaniu Legii z Dinamo, że nie taki diabeł straszny jak go malowano?

Uważam, że chorwacki zespół jest bardzo dobry. W moim odczuciu jednak świetne zawody w Zagrzebiu zagrała Legia. Mam na myśli przede wszystkim grę defensywną i ustawienie taktyczne. Piątka piłkarzy odpowiedzialna za zadania obronne spisywała się świetnie. Mateusz Wieteska, Artur Jędrzejczyk i Maik Nawrocki zagrali bardzo dobrze. Do tego Andre Martins spisał się bez zarzutu, a i Bartosz Slisz zagrał dużo lepiej niż we wcześniejszych występach tego sezonu. Dużo lepiej zaprezentowały się też wahadła.

Defensywa zagrała solidnie, ale w rewanżu ofensywa musi jej dorównać. W końcu tylko zwycięstwo daje Legii awans do IV rundy eliminacji do Ligi Mistrzów.

Też myślę, że pierwsza linia mogła spisać się lepiej. Oczekuję tym samym więcej ognia w rewanżu, bo wiem, że atak zespołu Michniewicz może pokazać więcej.

Mistrz Polski wstydu w europucharach nie przyniósł

Co może być kluczowe w grze Legii przeciwko Dinamo na Łazienkowskiej?

Chciałbym, aby obrona zagrała na takim samym poziomie, jak w pierwszym spotkaniu. Wiem też, że wahadła mogą pokazać się z jeszcze lepszej strony. Chociaż i tak nie wyglądało to źle w pierwszym meczu. Spory wybór jest w ataku Legii i niezależnie od tego, kto zagra, to może pokazać więcej niż w Zagrzebiu.

Mahir Emreli to zawodnik, który z przytupem wskoczył do składu stołecznego zespołu. W moim odczuciu trochę przypomina Kennetha Zeigbo. Jak pan go ocenia?

Jeśli szukamy podobieństwa w robieniu kariery, to mogą być podobni do siebie. Mahir przybył do Polski wypromować się i znaleźć mocniejszy klub w Europie. Podobne zamiary miał Kenneth. Jeśli chodzi o grę obu piłkarzy, to już dostrzegam różnice. Zeigbo był silniejszy i szybszy. Z kolei Emreli technicznie jest na wyższym poziomie i dobrze czuje się jako typowa „10”, mogąc też grać na skrzydle.

Po pierwszym spotkaniu bukmacherzy mimo wszystko większe szanse na awans do IV rundy dają mistrzowi Chorwacji. Pan ocenił je pół na pół. Mogę prosić o argumentację?

Po prostu Legia ma za sobą dobry występ w pierwszym spotkaniu, a ponadto zagra na swoim stadionie przed swoimi kibicami. Jestem świadomy mocnej kadry Dinamo, ale nie było tej siły widać tydzień temu. Mam nadzieję, że uda się Legii zniwelować atuty rywala także w rewanżowym meczu.

Cała drużyna musi stanąć na wysokości zadania

Z punktu widzenia szkoleniowego pana zdaniem brak rozegrania spotkania w weekend i odpoczynek może mieć pozytywny wpływ na występ we wtorkowy wieczór?

Wydaje mi się, że tak. Zresztą Dinamo też skorzystało z przywileju przełożenia swojego meczu.

Różnica polega jednak na tym, że Chorwaci mają wyjazd, więc czekała ich podróż do Polski, a Legia była na miejscu.

Trzeba jednak pamiętać, że zespół Czesława Michniewicza, gdyby zagrał z Zagłębiem Lubin, to miałby na swoim koncie rozegrane ósme spotkanie z rzędu. Legia grała ostatnio co trzy-cztery dni, więc to zmęczenie się nawarstwia, a już wiadomo, że do końca tego roku czeka ją jeszcze 30 spotkań. Ciekawe jest też to, że 15 grudnia był jedynym wolnym terminem, na który można było przełożyć mecz z lubinianami w rundzie jesiennej. Pozostałe były zajęte przez Puchar Polski lub występy w europejskich pucharach. W związku z tym bardzo dobrze, że udało się przełożyć spotkanie z Zagłębiem, bo dzięki temu lepiej można było ułożyć mikrocykl z czasem na regenerację. Sytuacja dzięki przełożeniu meczu na pewno jest korzystniejsza, ale nie tylko od tego zależeć będzie wynik wtorkowej potyczki.

W klubie można wyczuć atmosferę związaną z tym, że Legia nie ma nic do stracenia, a dużo do zyskania?

Minimum zostało osiągnięte, bo będą występy jesienią na arenie międzynarodowej. Będąc jednak tak blisko gry w elicie, w przypadku odpadnięcia z rozgrywek na tym etapie, byłby na pewno duży żal. Zespół ma swoje ambicje i bardzo pragnie gry w Lidze Mistrzów. Może nie czuć dużego ciśnienia na grę w kolejnej rundzie, ale podejrzewam, że sami zawodnicy nakładają na siebie większą presję związaną z kontynuowaniem gry w rozgrywkach. Poza tym Legia gra nie tylko o prestiż i możliwość gry z najlepszymi drużynami w Europie, ale też o lepsze finanse.

Według pana na kogo może spaść najbardziej ciężar gry pod nieobecność Bartosza Kapustki przeciwko Dinamo Zagrzeb?

Mówienie, że ciężar gry miał spadać na Bartosza Kapustkę, jest dużym uproszczeniem. Jest kilku zawodników, którzy ciągnęli Legię jesienią minionego roku, a później też wiosną. Mam na myśli między innymi Tomasa Pekharta, czy Luquinhasa. Były też mecze, że kluczową postacią był Artur Boruc. Nie oczekujmy od jednego zawodnika fajerwerków. Poprzeczka musi być zawieszana przed całym zespołem.

Czytaj więcej: Legia – Dinamo: transmisja w TV i online. O której gra Legia?

18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin

Komentarze