Manchester City po raz drugi w tym sezonie Ligi Mistrzów rozgromił Club Brugge. Po meczu z mistrzami Belgii, Pep Guardiola musiał odpierać zarzuty dziennikarzy, że zespół bardziej skupiony był na zbliżających się derbach Manchesteru.
- Manchester City szybko podniósł się po niespodziewanej porażce z Crystal Palace w Premier League
- Mistrzowie Anglii po raz drugi w tym sezonie rozgromili Club Brugge, tym razem 4:1
- Pep Guardiola przyznał, że jego zespół dopiero po końcowym gwizdku zaczął myśleć o starciu z Manchester United
Manchester City traci coraz więcej
Sobotnia porażka Manchester City na Etihad Stadium z Crystal Palace sprawiła, że piłkarze Pepa Guardioli tracą do lidera Chelsea FC już pięć punktów. W tabeli Premier League dogonił ich również West Ham United, a przed mistrzami Anglii w sobotę ciężki wyjazd na Old Trafford. Kibice i eksperci przewidywali, że Kevin De Bruyne i spółka nie potraktują poważnie rywalizacji z Club Brugge, myślami będąc przy derbach Manchesteru.
Po rozbiciu belgijskiego zespołu, Pep Guardiola zaprzeczył tym doniesieniom.
Guardiola nie obawia się o zmęczenie
– Ludzie nie dowierzali mi, gdy mówiłem, że mecz z Club Brugge jest ważniejszy niż starcie Manchester United. Ale tak naprawdę było. Dopiero teraz skupiamy się na rywalizacji w derbach – przyznał hiszpański szkoleniowiec w rozmowie z BT Sport.
Przy okazji zaznaczył również, że nie obawia się małą ilość czasu wolnego przed meczem na Old Trafford. Spotkanie odbędzie się bowiem już w sobotę o 13.30. – Nie jest to dla mnie problem. Gdyby była taka możliwość, zagralibyśmy nawet jutro – powiedział.
Przeczytaj również: Man City – Brugge: Obywatele udzielili kolejnej lekcji mistrzom Belgii
Komentarze