- Remis w rewanżu nie wystarczył do awansu do Ligi Mistrzów
- Raków zagra w fazie grupowej Ligi Europy
- Gorąca atmosfera na trybunach
Awantura na trybunach była blisko
Raków Częstochowa walczył o awans do fazy grupowej Ligi Mistrzów. Po porażce w pierwszym meczu Medaliki musiały odrabiać straty w Kopenhadze. Mecz nie rozpoczął się dobrze, bo to Kopenhaga objęła prowadzenie w pierwszej połowie po błędzie bramkarza mistrzów Polski.
Raków zdołał jednak doprowadzić do wyrównania w 87. minucie, gdy na listę strzelców wpisał się Zwoliński. Gorąco w ostatnich minutach zrobiło się nie tylko na boisku, gdzie zespół Szwargi walczył o drugiego gola i dogrywkę, ale również na trybunach.
Między kibicami obu drużyn doszło do spięcia, jednak obeszło się bez zamieszek. Kibiców uspokajali również zawodnicy Rakowa i Kopenhagi, co najwyraźniej przyniosło zamierzony efekt, a zespoły w spokoju mogły dokończyć pojedynek.
Zobacz również: Arsenić podsumował występ Rakowa w meczu z Kopenhagą
Komentarze