- Raków Częstochowa w dwumeczu z Karabachem FK okazał się lepszy (4:3)
- Kluczową postacią Medalików w rewanżowym spotkaniu był Fran Tudor
- Chorwacki pomocnik podzielił się opinią na temat meczu, a także zdradził plany na świętowanie awansu
Fran Tudor o spotkaniu Karabach – Raków
Fran Tudor popisał się kapitalnym trafieniem w starciu z Karabachem FK, które odbyło się w Baku. Dzięki trafieniu pomocnika Raków Częstochowa w dwumeczu pokonał Azerbejdżan (4:3).
– To był na pewno najważniejszy gol w mojej karierze. Piszemy w końcu historię – przekonywał Fran Tudor przed kamerą TVP Sport.
– Bardzo trudno było wywalczyć awans. Za nami trudne spotkanie, ale ostatecznie nikt nie będzie za jakiś czas pamiętał, jak wyglądał mecz. Najważniejsze jest to, kto awansował – zaznaczył zawodnik.
– Mieliśmy dużo szczęścia. Mogło być łatwiejsze spotkanie, ale remis 1:1 dał nam awans i to cieszy – mówił Chorwat.
Częstochowska drużyna może cieszyć się z awansu do III rundy eliminacji Ligi Mistrzów, gdzie zmierzy się z Arisem Limassol. Fran Tudor został zapytany, jak będzie cieszyć się z awansu. Piłkarz nie miał oporów, aby opowiedzieć o swoich planach. – Będzie Piwko albo dwa, trochę rozmowy, a jutro mamy już samolot – mówił chorwacki pomocnik.
Czytaj więcej: Raków nadal w grze o awans do Ligi Mistrzów. “Jeszcze nic nie osiągnęliśmy”
Komentarze