- Joao Felix popadł w Atletico Madryt w konflikt, który niełatwo będzie rozwiązać
- Trwający sezon Portugalczyk spędzi na wypożyczeniu w Barcelonie. Jak dotąd sprawuje się świetnie
- Napastnik nie kryje radości z gry dla nowego zespołu
“Chcemy dać radość kibicom”
Joao Felix ostatniego dnia okienka transferowego trafił do FC Barcelony. Już ponad miesiąc wcześniej Portugalczyk wyjawił w rozmowie z Fabrizio Romano, że marzy o przenosinach do tej drużyny. Jedno jednak wydawało się jasne – jego związek z Atletico Madryt jest bliski całkowitego rozpadu. 23-latek podczas presezonu często nie trenował nawet z grupą. Po transferze do stolicy Katalonii piłkarz odżył i dał kibicom wielkie nadzieje. W spotkaniu z Royal Antwerp wybrano go MVP. Zanotował w nim dublet i asystę przy trafieniu Roberta Lewandowskiego.
– Jestem bardzo szczęśliwy. Bardzo mi się tu podoba! Koledzy bardzo mi pomagają. Ja jestem tu po to, by dać radość kibicom i klubowi – powiedział Portugalczyk.
– Nic dziwnego, że mówi się o Joaos [w kontekście Felixa i Joao Cancelo – przyp. PP]. Trafiliśmy tu jednocześnie, zadebiutowaliśmy tego samego dnia i strzeliliśmy wtedy gole. Jest wiele pięknych podobieństw – dodał.
Felix rozegrał, jak dotąd, 142 minuty dla Barcelony. Zanotował w nich trzy bramki i asystę. Szansę na poprawienie swego dorobku będzie miał już w sobotę. Wówczas na Stadion Olimpijski przyjedzie Celta Vigo.
Czytaj więcej: Ekspert TVP Sport broni nowego selekcjonera. “Stajnia Augiasza”.
18+ | Graj odpowiedzialnie! | Obowiązuje regulamin
Komentarze