Jagiellonia z golem w czwartej minucie
Jagiellonia Białystok z dużymi nadziejami przystępowała do rewanżowej potyczki z Bodo/Glimt. Mistrz Polski co prawda przegrał pierwsze spotkanie, ale tylko jednego gola musiał odrobić przedstawiciel PKO BP Ekstraklasy. Tym samym sprawa awansu do kolejnej fazy rozgrywek była otwarta.
Norwegowie już w czwartej minucie stracili gola. Po akcji, w której udział brali między innymi Afimico Pululu i Jesus Imaz ostatecznie miało miejsce trafienie samobójcze. Pechowcem okazał się Patrikc Berg, od którego odbiła się piłka. Tym samym w dwumeczu miał już miejsce rezultat 1:1 i drużyna Adriana Siemieńca znów mogła wierzyć w to, że jeszcze będzie jej dane zagrać jesienią w elitarnych rozgrywkach.
W trakcie sezonu 2024/2025 zaliczyła jak na razie sześć spotkań i była w nich bezkompromisowa. Jagiellonia wygrała pięć meczów, pozostawiając w pokonanym polu między innymi Radomiaka (3:2) czy Stal Mielec (2:0). Z placu gry na tarczy białostoczanie schodzili tylko po starciu z aktualnym liderem ligi norweskiej (0:1).
Tymczasem w sobotę Żółto-czerwoni rozegrają kolejny mecz ligowym. Zmierzą się w nim w roli gospodarza z Cracovią. Spotkanie zacznie się o godzinie 14:45. W przypadku awansu do czwartej rundy eliminacji Ligi Mistrzów na drodze mistrza Polski stanąć może Crvena Zvezda.
Czytaj więcej: Właściciel Polonii Warszawa bije się w pierś. “To mój błąd”
Komentarze