Dość niespodziewanie do przerwy w Zagrzebiu to Dinamo prowadziło 1:0 po bramce Mislava Orsicia. Gospodarze przeprowadzili w 13 minucie zabójczą kontrę, która zapewniła im prowadzenie. Chelsea nie miała pomysłu na to jak ugryźć rywala, w efekcie czego rywalizację w Lidze Mistrzów zaczęła od porażki.
- Dinamo Zagrzeb prowadziło 1:0 po bramce Orsicia z 13 minuty
- The Blues mieli problemy z płynnością gry i kreowali mało akcji bramkowych
- Gospodarzom udało się dowieźć zwycięstwo do końca i tym samym sprawić sensację na starcie nowego sezonu Ligi Mistrzów
Dinamo wykorzystało bałagan w grze Chelsea
Spotkanie Dinama Zagrzeb z Chelsea rozpoczęło się bardzo źle dla gości. Mistrzowie Chorwacji w 13 minucie przeprowadzili zabójczą kontrę i ku zaskoczeniu obserwatorów tego spotkania objęli prowadzenie. Z futbolówką pomknął Mislav Orsic i po długim solowym rajdzie pokonał w sytuacji sam na sam Kepę Azrrizabalagę. Mocny falstart The Blues. Pluć może sobie w brodę Aubameyang, który parę minut wcześniej stanął przed znakomitą okazją do otworzenia wyniku tego spotkania, ale Gabończyk nie sięgnął piłki dogrywanej ze skrzydła.
Szybko stracona bramka wbrew przewidywaniom nie otrzeźwiła piłkarzy Chelsea. Podopieczni Thomasa Tuchela grali bardzo chaotycznie i mieli problemy z zawiązywaniem składanych ataków. Szkoleniowiec wielokrotnie wściekał się w trakcie kolejnych nieudanych akcji ofensywnych swoich zawodników.
Chelsea bez pomysłu, gospodarze szczelnie w obronie
Druga połowa mogła rozpocząć się od szybkiego wyrównania po tym, jak do siatki Dinama Zagrzeb trafił Pierre-Emerick Aubameyang, jednak Gabończyk znajdował się na pozycji spalonej. Trafienie nie zostało wobec tego uznane. Parę minut później zadrżeli fani Chelsea, podobnie jak poprzeczka bramki strzeżonej przez Kepę. Potężne uderzenie oddał wówczas Ristovski, ale golkiperowi udało się sparować piłkę. Sporo szczęścia miała w tamten akcji Chelsea.
Czas mijał, a piłkarze Chelsea nie kreowali sobie zbyt wielu sytuacji bramkowych. Poszczególni zawodnicy zaczęli coraz częściej próbować indywidualnych akcji, które łatwo rozczytywali defensorzy Dinama Zagrzeb. W 86 minucie bliski wyrównania wyniku spotkania był Reece James, ale tym razem szczęście było po stronie gospodarzy. Strzał Anglika zatrzymał się na słupku. Była to ostatnia groźna próba, jaką podjęli goście.
To ładnie CL sie zaczęła, ale u buka by zarobił piękne sumy.