Wtorkowy hit Ligi Mistrzów na Anfield nie rozczarował. Było w nim wszystko – ogromne emocje, piękne bramki i zwroty akcji. Nie obyło się również bez błędów bramkarskich. Przy drugiej bramce dla Liverpoolu pomylił się Thibaut Courtois, który nie zdołał opanować piłki. Golkiper Realu Madryt wytłumaczył się z tej sytuacji.
- Liverpool doznał dotkliwej porażki na Anfield
- Real Madryt przegrywał, ale później strzelił pięć bramek
- Thibaut Courtois wytłumaczył się z błędu, który doprowadził do utraty gola
“Alisson również popełnił błąd”
Pierwszy kwadrans na Anfield był dla Realu Madryt okropny. Liverpool dwukrotnie pokonał gości i wyszedł na pewne prowadzenie. Przy drugiej bramce poważny błąd popełnił Thibaut Courtois. Belgijski bramkarz nie zdołał opanować piłki, którą z pod jego nóg dziubnął Mohamed Salah, trafiając do siatki. Po meczu wytłumaczył się ze swojej pomyłki.
– W tamtej sytuacji miałem trochę pecha. Podanie od Daniego było trochę trudne, ale dobrze przyjąłem piłkę i w pierwszym momencie chciałem ją podać. Zobaczyłem, że Salah się zatrzymał i zdecydowałem się na ruch w prawą stronę, ale piłka odbiła mi się od kolana. Nie miałem szczęścia. Pierwszy gol Viniego dał nam trochę oddechu i Alisson również popełnił błąd. Do przerwy mieliśmy remis. Później mogliśmy grać z kontrataku i wiedzieliśmy, że w ten sposób możemy im zagrozić – wspomina Belg.
Królewscy pozostali niewzruszeni na boiskowe wydarzenia i ruszyli do odrabiania strat. Na przerwę schodzili z remisem 2-2, zaś w drugiej połowie dołożyli jeszcze trzy trafienia. Zwycięstwo 5-2 na wyjeździe pozwala myśleć o rywalizacji w ćwierćfinale, choć Courtois nie skreśla jeszcze Liverpoolu.
– Real Madryt zawsze będzie walczył do samego końca. Uważam, że Liverpool nie jest już tą samą drużyną co w poprzednim sezonie. Musimy być szczerzy, wciąż grają bardzo dobrze, ale popełniają więcej błędów w obronie, co było widoczne dzisiaj. Przez zniesioną zasadę goli na wyjeździe wszystko może się zdarzyć. Nie możemy stracić koncentracji, czeka nas trudny rewanż. W grze wciąż pozostaje wiele bardzo dobrych drużyn. Real zawsze będzie jednym z faworytów i zobaczymy, jak daleko zajdziemy – zapewnia.
Zobacz również:
Komentarze