Chelsea w pełni zasłużenie pokonała Milan na San Siro 2-0. Najważniejsza dla rywalizacji okazała się 18. minuta spotkania, kiedy to arbiter podyktował rzut karny dla londyńczyków i wyrzucił z boiska Fikayo Tomoriego.
- Chelsea pokonała Milan 2-0 po bramkach Jorginho oraz Pierre’a-Emericka Aubameyanga
- W 18. minucie arbiter podjął kontrowersyjną decyzję i wyrzucił z boiska Fikayo Tomoriego
- Londyńczycy mają na swoim koncie siedem punktów, zaś Milan uzbierał dotychczas cztery oczka
Chelsea znów nie pozostawiła Milanowi złudzeń
Przed tygodniem Chelsea w pełni zdominowała Milan i ograła go na Stamford Bridge aż 3-0. Z obozu włoskiego docierały sygnały, jakoby starcie na San Siro miało być już zupełnie inne. Dla obu ekip wynik wtorkowej rywalizacji miał kluczowe znaczenie w kontekście dalszej walki o awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów.
Od pierwszych minut dużo lepiej na boisku prezentowali się londyńczycy, a w ich zagraniach mogliśmy dostrzec zdecydowanie więcej jakości. Nie przekładało się to jednak na sytuacje strzeleckie, a do pierwszych konkretów doszło już po kwadransie gry.
Na bramkę Milanu pomknął Mason Mount, którego nieprzepisowo przytrzymywał Fikayo Tomori. Sędzia odgwizdał przewinienie, pokazał na wapno i wyrzucił z boiska angielskiego defensora. Wywołało to sporo kontrowersji, bowiem w opinii wielu kibiców arbiter wcale nie musiał w tej sytuacji pokazywać czerwonej kartki. Swojej decyzji już nie zmienił, a rzut karny na bramkę pewnym strzałem zamienił Jorginho.
Od tego momentu gospodarze mieli wielki problem, choć chwilę po pierwszej bramce mogli doprowadzić do wyrównania. Dogodnej sytuacji nie wykorzystał Olivier Giroud, wprawiając kibiców i trenera w ogromny zawód.
The Blues wykorzystywali grę w przewadze i zepchnęli rywali do głębokiej defensywy. W 34, minucie udało im się przeprowadzić książkową akcję. Mount świetnym zagraniem bez przyjęcia posłał piłkę do ustawionego w polu karnym Pierre’a-Emericka Aubameyanga, a ten uderzeniem po krótkim słupku pokonał bramkarza “Rossonerich”.
Na drugą połowę Mount już nie wyszedł, bowiem Graham Potter zdecydował się dać swojej gwieździe nieco odpoczynku. Wprowadzony za niego Conor Gallagher mógł podwyższyć prowadzenie Chelsea, lecz w dogodnej sytuacji trafił w boczną siatkę. Do ostatniego gwizdka arbitra mecz nie był już porywający. Raz na jakiś czas szarpnął Milan do ofensywy próbował Rafael Leao, lecz gra w osłabieniu skutecznie zniwelowała wszelkie możliwości gospodarzy.
Przedstawiciel Premier League awansował na pierwsze miejsce w swojej grupie. Milan z czterema punktami znajduje się za plecami drugiego Salzburga.
Komentarze