- Bayern Monachium pokonał Paris Saint-Germain (2:0) w meczu rewanżowym 1/8 finału Ligi Mistrzów
- Bramki dla gospodarzy zdobyli Eric Choupo-Moting i Serge Gnabry
- Porażka w dwumeczu 0:3 oznacza kolejną porażkę paryżan na europejskim froncie
PSG zabrakło konkretów i ponownie pożegnało się z Europą
Paris Saint-Germain od samego początku dążyło do otwarcia wyniku. Już w drugiej minucie urwał się skrzydłem Kylian Mbappe, ale jego strzał na krótki słupek nie zaskoczył Yanna Sommera. Później dobrą okazję zmarnował Leo Messi. Argentyńczyka w polu karnym odnalazł Nuno Mendes, a mistrz świata kilkukrotnie usiłował pokonać bramkarza Bayernu Monachium, ale ten za każdym razem wychodził zwycięsko z pojedynku.
Bawarczycy odpowiedzieli dopiero po upływie półgodziny. Świetnie obrońcy urwał się Jamal Musiala, po czym oddał strzał wprost w Gianluigiego Donnarummę. Końcówka pierwszej połowy była pełna złych informacji dla PSG. Najpierw z kontuzją boisko opuścił kapitan gości, Marquinhos. Po chwili Vitinha był o krok od wykorzystania błędu w rozegraniu Sommera, ale jego uderzenie fenomenalnie wybił z linii Matthijs de Ligt.
Po zmianie stron gospodarze pokazali się ze znacznie lepszej strony. Trafili do siatki już w 52. minucie. Jamal Musiala posłał świetne podanie do Erica Choupo-Motinga. Ten przedłużył głową do Thomasa Muellera, który spokojnie pokonał Donnarummę. VAR udowodnił jednak, że Niemiec znajdował się na spalonym. Mimo tego Bawarczycy zdominowali grę. Na pół godziny przed końcem swoich szans szukał Leon Goretzka, ale jego strzał głową był niecelny. Pomocnik lepiej sprawdził się po chwili, już w roli asystenta. Doskoczył wraz z Muellerem do Marco Verrattiego, który zgubił kontrolę pod własnym polem karnym. Goretzka szybko wbiegł w pole karne, otrzymał piłkę, po czym wystawił ją jak na złotej tacy Choupo-Motingowi. Kameruńczyk nie miał problemu z otwarciem wyniku.
Później Paris Saint-Germain z rzadka zagrażało Sommerowi. Oba najgroźniejsze strzały oddał po stałych fragmentach gry Sergio Ramos. Hiszpan nie miał jednak szczęścia – futbolówka za każdym razem nieznacznie mijała obramowanie bramki. Mało tego, w samej końcówce gospodarze wykorzystali jeszcze wysokie ustawienie rywala i dobili go za sprawą trafienia Serge’a Gnabry’ego.
Rezultat 2:0 oznacza trochę spokoju dla Juliana Nagelsmanna i kolejny sezon-klęskę dla Francuzów. Każdego szkoleniowca w stolicy Francji rozlicza się z rezultatów w Lidze Mistrzów. Historia klubu pokazuje, że Christophe Galtier nie może być pewien zachowania posady.
Komentarze