Barcelona nie zdołała odrobić strat i zaledwie zremisowała z Paris-Saint Germain (1:). Gole zdobywały największe gwiazdy swoich drużyn: Kylian Mbappe i Leo Messi.
Dominacja Barcelony w pierwszej połowie
Pierwsze 45 minut to totalna dominacja ze strony Barcelony. Już po kwadransie dwa lub trzy gole powinien mieć na koncie Ousmane Dembele, a w 23. minucie Sergino Dest uderzył w poprzeczkę. Wtem, po upływie połowy godziny, pierwszy wypad paryżan we wrogie pole karne dał im gola. Layvin Kurzawa posłał podanie w pole karne, a tam Clement Lenglet sfaulował Mauro Icardiego. Po konsultacji z VAR-em arbiter wskazał na jedenasty metr od bramki. Do piłki podszedł Kylian Mbappe i nie dał szans Marcowi-Andre Ter Stegenowi. Leo Messi odpowiedział w najlepszym stylu. Już w 34. minucie przejął futbolówkę na środku boiska i huknął z ponad dwudziestu metrów i wyrównując wynik spotkania. Już w doliczonym czasie gry Antoine Griezmann wywalczył rzut karny. Leo Messi uderzył jednak słabo i jego strzał obronił Keylor Navas, odbierając szansę na złapanie kontaktu.
Po zmianie stron Barcelona nadal była stroną dominującą, ale okazji kreowała sobie znacznie mniej. W 61. minucie piłki z piątego metra nie zdołali wcisnąć do siatki Griezmann z Messim, a ponadto kilka dobrych okazji zmarnował, ponownie, Dembele. Więcej bramek jednak nie oglądaliśmy.
Cudu nie było, ale Barcelona z pewnością odpadła z tegorocznej rywalizacji inaczej niż w poprzednich trzech edycjach – czyli z honorem. Zespół Ronalda Koemana nabiera kształtów i choć pożegnał się z Ligą Mistrzów, to pozostaje w walce o krajowy dublet. Paris-Saint Germain, natomiast, oddaliło chyba wreszcie widmo remontady, które trapiło klub od 2017 roku.
Komentarze