- Tobiasz skomentował zamieszki przy okazji meczu Legii z Aston Villą
- Bramkarz uderzył w organizatorów tego starcia
- Legia w czwartek przegrała, ale zachowała szanse na awans
Tobiasz skrytykował organizatorów meczu Aston Villa
Kibice Legii Warszawa nie pojawili się na Villa Park, aby dopingować swój zespół w pojedynku z Aston Villą. Jednak około dwóch tysięcy fanów z Polski zebrało się pod stadionem, gdzie doszło do zamieszek z policją.
Przed kamerami TVP Sport do tej sytuacji odniósł się Kacper Tobiasz, który stanął w obronie polskich kibiców. –To dla mnie ogromny skandal. Po meczu zaczęły docierać do mnie zdjęcia i nagrania z tych wydarzeń od znajomych kibiców. Znów mam wrażenie, że częściowo powtarza się sytuacja z Alkmaar. Nie była to wina nasza, a organizatorów, którzy sami proszą się o problemy. Niestety, nie zdziałam wiele w tej kwestii jako piłkarz, ale mam nadzieję, że ten temat zostanie szybko załatwiony – powiedział bramkarz Legii.
– Dla mnie to absurd, że nasz prezes Dariusz Mioduski jest jedną z najważniejszych postaci w otoczeniu UEFA, a potem pojawiają się takie zdarzenia jak w Alkmaar. Może to i dobrze, że wszyscy się nas boją? Rośniemy przez to w siłę, ale jednak… nie róbmy jaj. Zabrakło naszych kibiców i na trybunach było… cicho. Taka to kultura kibicowania w Anglii. – mówił dalej rozemocjonowany Tobiasz.
Legia Warszawa przegrała w czwartek z Aston Villą 1:2. Polski zespół jest obecnie drugi w tabeli swojej grupy Ligi Konferencji. W ostatnim meczu zmierzy się z AZ Alkmaar. Jeśli nie przegra starcia przy Łazienkowskiej na wiosnę zagra w fazie pucharowej.
Zobacz również: Mocne słowa Wszołka: hasło piłka nożna dla kibiców zostało w Anglii zapomniane
Komentarze