Ogromne problemy Śląska Wrocław w meczu z FC Rygą
Śląsk Wrocław przegrał pierwszy meczy z FC Ryga 0:1. Wrocławianie na Łotwie zaprezentowali się bardzo słabo i zasłużenie wrócili do domu nawet bez zdobytego gola. Zdecydowanie lepiej rozpoczął się dla wrocławian mecz rewanżowy na Tarczyński Arena. Podopieczni Jacka Magiery już w 6. minucie zdołali odrobić straty z pierwszego pojedynku. Obrońca gości popełnił ostry faul w polu karnym. Arbiter nie miał żadnych wątpliwości i wskazał na “jedenasty” metr. Rzut karny na gola pewnie zamienił Matias Nahuel.
Jednak FC Ryga nie załamała się po straconej bramce i szybko wróciła do rywalizacji. Goście wydawali się znów przejmować kontrolę nad boiskowymi wydarzeniami, raz po raz spychając Śląsk Wrocław do głębokiej defensywy. Wrocławianie z kolei mieli spore problemy z kreowaniem sytuacji i praktycznie nie zagrażali bramce Rygi.
Ryga dopięła swego w 34. minucie spotkania, gdy do siatki wrocławian trafił Hrvoje Babec. Rafał Leszczyński obronił pierwsze uderzenie z główki, ale wobec dobitki i biernej postawy swoich kolegów z defensywy, był już bezradny. Wynik 1:1 premiuje do kolejnej rundy zespół z Łotwy.
Zwycięzca pary Śląsk Wrocław – FC Ryga zmierzy się z Sankt Gallen w III rundzie eliminacji Ligi Konferencji. Szwajcarzy na tym etapie rozgrywek wyeliminowali Toboł Kustanaj z Kazachstanu wygrywając w dwumeczu 5:1.
Zobacz również: Najdroższy zawodnik w historii Atalanty odchodzi. Zagra w Bundeslidze
Komentarze