Raków Częstochowa w swoim debiutanckim sezonie w europejskich pucharach awansował do czwartej rundy eliminacyjnej Ligi Konferencji Europy. Drużyna Marka Papszuna wyeliminowała Rubin Kazań, wygrywając w rewanżowym meczu po dogrywce 1:0.
Raków zaskoczył gospodarzy
Do dwumeczu w roli faworyta przystępował Rubin Kazań, ale w pierwszym spotkaniu, które rozegrane zostało w Bielsku-Białej podopiecznym Marka Papszuna udało się zatrzymać rywala. Pojedynek zakończył się bezbramkowym remisem, dlatego też sprawa awansu przed rewanżem była otwarta.
Spotkanie w Kazaniu rozpoczęło się od dobrej sytuacji dla zespołu Rakowa. W czwartej minucie na uderzenie z dystansu zdecydował się Ivi Lopez, ale jego uderzenie wybronił bramkarz gospodarzy. W kolejnych minutach lepsze wrażenie sprawiali piłkarze Rubina, ale również nie potrafili znaleźć sposobu na defensywę i bramkarza jedenastki z Częstochowy. Ostatecznie na przerwę obie jedenastki schodziły przy bezbramkowym remisie.
Siedem minut po przerwie wicemistrzowie Polski wypracowali sobie wyśmienitą okazję do objęcia prowadzenia. Z piłką w pole karne z prawej strony wpadł Wdowiak, a następnie dograł ją na ósmy metr do Iviego Lopez. Hiszpan jednak fatalnie spudłował. Kilka chwil później do sytuacji strzeleckiej po dośrodkowaniu z lewej strony boiska doszedł Cebula, ale główkował nad poprzeczką.
Z czasem inicjatywę ponownie przejęli gospodarze. W 78. minucie nieznacznie niecelnie z kilkunastu metrów uderzał Kvaratskhelia, a pięć minut później Raków przed stratą gola uratował słupek. Bliski zdobycia gola był wówczas Haksabanović. Ostatecznie wynik 0:0 utrzymał się do końca regulaminowego czasu gry i prowadzący to spotkanie sędzia musiał zarządzić dogrywkę.
W pierwszej jej części doszło do kontrowersyjnej sytuacji w polu karnym Rubina, bowiem wydawało się, że Gutkovskis był faulowany przez jednego z rywali i gościom należał się rzut karny. Gwizdek sędziego jednak milczał. Arbiter nie miał jednak wątpliwości na początku drugiej odsłony dogrywki, kiedy pokazał drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę Samosznikowowi.
W 111. minucie grający w liczebnej przewadze Raków zaskoczył rywali i objął prowadzenie. Po świetnym dograniu Długosza prawej strony piłkę do bramki z bliska wpakował Vladislavs Gutkovskis. W tym momencie wydawało się, że drużyna z Częstochowy rozstrzygnie rywalizację na swoją korzyść. Jednak w 120. minucie sędzia dopatrzył się przewinienia Wydry we własnym polu karnym i podyktował rzut karny dla gospodarzy. Po chwili bohaterem Rakowa stał się Kovacević, który obronił jedenastkę egzekwowaną przez jednego z piłkarzy Rubina.
Rywalem Rakowa w decydującej o awansie do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy będzie belgijski KAA Gent.
Komentarze