Trudna sytuacja Wisły, kłopoty w defensywie
Wisła Kraków w dzisiejszym meczu przeciwko Cercle Brugge walczy o awans do fazy ligowej Ligi Konferencji Europy. Biała Gwiazda w dość niespodziewany sposób przeszła przez poprzednie fazy i zameldowała się w ostatecznej walce o europejskie puchary na jesień pod Wawelem.
Jednak mecz ten nie rozpoczął się zbyt dobrze dla podopiecznych Kazimierza Moskala, którzy już od 11. minuty przegrywają z ekipą z Belgii 0:2. Najpierw ładnego gola ze skraju pola karnego zdobył Alan Minda, który łatwo ograł Bartosza Jarocha i płaskim strzałem pokonał Kamila Brodę. Chwilę później drugiego gola zdobył Thibo Somers. Belg wykorzystał błąd w ustawieniu bramkarza Wisły i strzałem, a właściwie to centrostrzałem, pokonał golkipera gospodarzy.
Kilkanaście minut później na tablicy wyników pojawił się już wynik 0:3, bowiem prowadzenie swojej drużyny podwyższył Christiaan Ravych. 22-latek dobrze odnalazł się w polu karnym po rzucie rożnym i dobił odbitą przez Kamila Brodę piłkę, trafiając tym samym do jego bramki.
Tak więc podopieczni Kazimierza Moskala po trzech ciosach są w bardzo trudnym położeniu, choć nie jest tak, że nie mieli oni swoich szans. Z pewnością Wisła potrafiła zagrozić ekipie Cercle Brugge, ale brakuje jeszcze nieco do zdobycia pierwszego gola.
Czytaj więcej: Szczepan w Ruchu to za mało, Arka z niedosytem po meczu z Ruchem [WIDEO]
Komentarze