Rankingowy cud i wywiad Kuleszy | Przemowa #78

Nie będzie dziś klasycznej Przemowy na jeden konkretny temat, bo wypadły mi dwa. O ten pierwszy kilka osób prosiło mnie na Twitterze, a jako że jestem dobrym człowiekiem i niegłuchym na prośby, to kilka słów powiem – zwłaszcza że doszło do pewnego przełomu. Ja bym ten przełom nazwał nawet rankingowym cudem, bo po czwartkowych meczach Ligi Konferencji sytuacja robi się w nim z naszej perspektywy tak ciekawa, że aby znaleźć coś podobnego, pewnie trzeba by się wrócić do czasów Wisły Kraków, która była o krok od wywalczenia dla Polski dodatkowego miejsca w eliminacjach Ligi Mistrzów. Wtedy wystarczyło, by przeszła norweską Valerengę, ale jak pewnie pamiętacie lub się domyślacie – nie przeszła. To był sezon rozgrywany – uwaga – 21 lat temu. A drugi temat to kilka zdań komentarza odnośnie słów Cezarego Kuleszy z wywiadu dla Weszło.com, czyli rzecz o niedasiźmie w sprawie niewpuszczania kibiców Wisły na kolejne stadiony.

Legia i Jagiellonia
Obserwuj nas w
Na zdjęciu: Legia i Jagiellonia
  • To kolejny raz, gdy zestaw pucharowiczów Legia, Wisła, Śląsk i Jagiellonia robi świetną robotę
  • Na tyle świetną, że doszło do pewnego przełomu – Polska jest najbliżej europejskiej piętnastki od dwóch dekad
  • W “Przemowie” też o wywiadzie Cezarego Kuleszy dla Weszło. A właściwie o fragmencie dotyczącym niewpuszczania kibiców Wisły na stadiony

Ranking i wywiad Kuleszy

Najważniejsze, czyli ile jeszcze punktów nam brakuje i co trzeba zrobić, by je wywalczyć. Rok temu 15. miejsce zagwarantowało Grekom 31 i pół punktu, czyli średnio 6,3 punktu na sezon. Można więc zakładać, że od obecnego roku taką gwarancję da pewnie 7-7,5 punktu na rok i to jest cel optimum. My jesteśmy na bardzo dobrej drodze do jego zdobycia, bo zwycięstwa Legii i Jagiellonii nad najmocniejszymi rywalami, z jakimi zagrają, otwierają drogę do naprawdę fajnych rzeczy. Przed Legią i Jagą jeszcze łącznie 10 meczów, z których wystarczy wygrać cztery i ze dwa zremisować, by ten plan optimum wypełnić.

Oczywiście te punkty nie dadzą nam awansu na 15. miejsce w obecnym sezonie, chyba, że natrzaskamy ich nie 7,5, a na przykład 11,5, ale jako realista, wolę jednak mierzyć niżej i rozpatrywać scenariusze bliższe ziemi. Co zatem jest takiego przełomowego po czwartkowych meczach? To, że w rankingu czteroletnim, czyli po ucięciu najstarszego sezonu, dla nas najgorszego w pięcioleciu, i co ważne – najgorszego w porównaniu z dosłownie wszystkimi rywalami do piętnastki, pierwszy raz od niepamiętnych czasów wylądowaliśmy na 16. miejscu. Przed obecnym sezonem w tym rankingu czteroletnim traciliśmy do Izraela dokładnie 2,5 punktu i całość tej straty już odrobiliśmy, mając w dodatku o wiele lepszą perspektywę na dalsze punktowanie od nich – bo my mamy dwie drużyny, a oni jedną.

Całość w plejerce poniżej

Komentarze