- Legia przegrała z AZ mimo gry w przewadze
- Czerwoną kartkę w drugiej połowie meczu otrzymał Lahdo
- Jedynego gola w tym spotkaniu zdobył Pavlidis
Trzy punkty zostają w Holandii
AZ Alkmaar i Legia przystępowały do czwartkowego meczu w zupełnie innych nastrojach. Holendrzy dość niespodziewanie przegrali w pierwszym meczu 3:4 mimo, że prowadzili już 3:0. Zespół Kosty Runjaicia z kolei dość niespodziewanie pokonał przy Łazienkowskiej Aston Villę.
Pierwsza połowa była dość wyrównana w wykonaniu obu drużyn. Zarówno AZ, jak i Legia miały chrapkę na objęcie prowadzenia, ale drużyny grały niedokładnie. Żadna z ekip nie potrafiła osiągnąć wyraźnej przewagi. Gospodarze częściej próbowali szybkich kontrataków, a Legia starała się rozgrywać piłkę. Ostatecznie na przerwę piłkarze schodzili przy bezbramkowym remisie.
Po zmianie stron Legia odważnie ruszyła na bramkę rywala, ale nie stworzyła groźnej sytuacji. Tymczasem AZ w 52. minucie objęło prowadzenie po golu Pavlidisa. Trzeba jednak przyznać, że polski zespół zbyt łatwo dopuścił do utraty tego gola.
Legia potrzebowała kilku minut, aby otrząsnąć się utracie gola. Mecz zmienił swoje oblicze w 66. minucie, gdy po brutalnym faulu Lahdo obejrzał czerwoną kartkę. Legia mimo gry w przewadze, nie potrafiła zdominować AZ, które dobrze się broniło.
Legia do ostatniego gwizdka próbowała odrobić straty, jednak nie wykorzystała okazji, jaką była gra w przewadze. Wydaje się, że tym razem zabrakło w grze jakości w ofensywie. Warszawiacy mogli w znacznie lepszych nastrojach schodzić do szatni po końcowym gwizdku.
Zobacz również: Raków na zakwasach. Europa nie daje się lubić
Komentarze