Leicester City po wyrównanym spotkaniu wywalczył sobie skromną zaliczkę przeciwko Stade Rennais. Wynik otworzył Marc Albrighton, a w końcówce ustalił go Kelechi Iheanacho.
- Leicester City trafiło na Stade Rennais w 1/8 finału Ligi Konferencji
- W pierwszym meczu Lisy skromnie pokonały przyjezdnych, zapewniając sobie niewielką przewagę przed rewanżem we Francji
- Gole trafiły na konto Marca Albrightona i Kelechiego Iheanacho
Albrighton z golem i asystą, Lisy bliżej ćwierćfinału
Choć Brendan Rodgers pozostawił na ławce rezerwowych Jamesa Maddisona, na boisko wybiegła bardzo mocna jedenastka Leicester City. Gospodarze próbowali szybko napocząć rywali i wykreowali sobie kilka okazji, ale brakowało im konkretów. Reprezentanci Premier League dopięli swego dopiero w 30. minucie. Caglar Soyuncu zdecydował się na długi przerzut. Futbolówka trafiła do Harveya Barnesa. Skrzydłowy związał w dryblingu prawego obrońcę Stade Rennais i dostrzegł wbiegającego z drugiej linii Marc Albrighton. Anglik huknął, jak z armaty, dając swej drużynie prowadzenie.
Po zmianie stron spotkanie się wyrównało. Francuzi poszukiwali trafienia wyrównującego, ale z rzadka zatrudniali Kaspera Schmeichela. W odpowiedzi, w końcówce Lisy wyprowadziły kolejny cios. Do siatki – po podaniu Albrightona – trafił Kelechi Iheanacho.
Rezultat 2:0 oznacza, że Leicester City przed rewanżem mają pewną przewagę. Stade Rennais nie rzuciło jednak ręcznika i pojedynek we Francji z pewnością nie będzie spacerkiem dla Lisów.
Komentarze