Molde szybko rozpoczęło strzelanie w starciu z Legią
Legia Warszawa z dużymi nadziejami przystępowała do meczu z Molde w 1/8 finału Ligi Konferencji. Norwedzy mieli duże problemy w fazie play-off, gdzie awans z niżej notowanym Shamrock Rovers wywalczyli dopiero po rzutach karnych, a dwumecz zakończył się remisem 1:1.
Jednak początek spotkania Molde – Legia zaczął się znakomicie dla gospodarzy, którzy już w 12. minucie wyszli na prowadzenie. Vladan Kovacević zdołał obronić pierwszy strzał, ale wobec dobitki Hestada już był bezradny. Po drodze był jeszcze niewielki rykoszet, który skutecznie uniemożliwił interwencję byłemu bramkarzowi Rakowa Częstochowa.
Utrata gola wyraźnie zdekoncentrowała Legionistów, którzy kompletnie się pogubili i pozwalali swojemu rywalowi na groźne akcje. Molde potrzebowało jedynie kolejnych pięciu minut, by ponownie pokonać Kovacevicia. Tym razem na listę strzelców wpisał się Eriksen, który wykorzystał fatalne błędy w defensywie drużyny Goncalo Feio.
Stracone bramki mocno skomplikowały sytuację Legii w dwumeczu z Molde. Jak się później okazało nie był to koniec fatalnego występu drużyny prowadzonej przez Feio. Jeszcze przed przerwą Norwegowie podwyższyli na 3:0 za sprawą Gulbrandsena.
Przypomnijmy, że zespół ze stolicy odpadł z tym samym rywalem z rywalizacji w Lidze Konferencji również w poprzednim sezonie.
Komentarze