- Van den Brom wziął udział w konferencji prasowej przed meczem z Djurgardens
- Szkoleniowiec odniósł się do sztucznej murawy i zamkniętego dachu na stadionie w Sztokholmie
- Lech będzie bronił dwubramkowej zaliczki z pierwszego meczu
Van den Brom dał jasny sygnał przed meczem z Djurgardens
Lech Poznań udał się do Szwecji mając bardzo dobry rezultat z pierwszego spotkania. Kolejorz wygrał przed własną publicznością 2:0 po golach Milicia i Marchwińskiego, jednak taki wynik sprawił, że pojawiły się pytania o odpowiednie podejście do rewanżu zawodników van den Broma.
– Nie obawiam się o koncentrację piłkarzy. Oczywiście wiemy, w jakiej jesteśmy pozycji po pierwszym, bardzo dobrym w naszym wykonaniu meczu przy Bułgarskiej, ale ja już wtedy mówiłem, że to tak naprawdę dopiero pierwsza połowa tego dwumeczu. Teraz musimy dokończyć naszą pracę i taki mamy cel. Jesteśmy profesjonalistami i nie potrzeba tutaj dodatkowej motywacji – mówił podczas konferencji prasowej John van den Brom.
– Sztuczna murawa nie powinna mieć żadnego wpływu na naszą grę. Graliśmy już na niej w tym sezonie i mamy doświadczenie. Natomiast zamknięty dach będzie dla nas zupełnie czymś nowym. Trening przy pustych trybunach też z pewnością nie odzwierciedli meczu z udziałem kompletu publiczności. Chcę jednak podkreślić, że zamknięty dach czy sztuczna murawa nie może być dla nas wymówką. Musimy być przygotowani do warunków, jakie zastaniemy podczas meczu – dodał.
Początek rewanżowego starcia Djurgardens – Lech w czwartek o godzinie 18:45.
Zobacz również: Zwolnić niezwalnialnego trenera? Nierzadko wychodzi… na zdrowie
Komentarze