- Za nami pierwszy z dwóch meczów Lech kontra Żalgiris
- Z pierwszej batalii zwycięsko wyszedł polski zespół
- Poznaniacy ograli rywala 3:1 i są na dobrej drodze do znalezienia się w trzeciej rundzie el. do Ligi Konferencji
Lech nie zawiódł kibiców. Idealnie jednak nie było
Lech rywalizację o grupę Ligi Konferencji rozpoczął od drugiej rundy eliminacji. Do Poznania w czwartkowy wieczór przyjechał Żalgiris Kowno. Przyjezdni nie potrafili dorównać poziomem polskiej ekipie, co potwierdzał wynik do przerwy.
Brązowy medalista mistrzostw Polski strzelanie rozpoczął w 11. minucie, gdy asystę zaliczył Elias Andersson, a bramkę głową zdobył Dino Hotić. Bośniak mógł mieć dublet, ale nie wykorzystał kapitalnego podania Kristoffera Velde.
Problemu z finalizacją akcji nie miał Antonio Milić. Chorwat znalazł się w polu karnym, gdzie otrzymał podanie od Joela Pereiry. Stoper pokonał golkipera gości, co w doliczonym czasie uczynił jeszcze Radosław Murawski. Pomocnik przymierzył z dystansu w lewy dolny róg bramki.
Żalgiris na gola Murawskiego odpowiedział przed upływem godziny gry. Był to efekt straty Jespera Karlstroma, z czego skorzystał Anton Fase. Lech przygasł w drugiej połowie i mecz był bardziej wyrównany. Kibice nie zobaczyli jednak już żadnego gola i poznaniacy ograli przyjezdnych z Litwy 3:1. Rewanż za tydzień.
Komentarze