- Lech Poznań nie wywiązał się z roli faworyta w dwumeczu ze Spartakiem Trnawa w ramach III rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy
- Brak gry jesienią w europejskich pucharach może wiązać się ze stratą kilkanastu milionów euro, przekonywał Jakub Szlendak na X
- Niewykluczone, że klub z Bułgarskiej, aby zamortyzować stratę, będzie musiał zacząć sprzedawać swoich piłkarzy
Lech Poznań nie przezwyciężył swojej słabości
Lech Poznań nie zrealizował celu minimum związanego z występami na arenie międzynarodowej, którym był awans co najmniej do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Podopieczni Johna van den Broma ulegli w czwartek wieczorem Spartakowi Tranawa i następstwem tego jest to, że w dwumeczu ekipa z Bułgarskiej uległa Słowakom jednym golem (3:4).
Tymczasem Jakub Szlendak na X podzielił się informacjami związanymi z możliwymi stratami finansowymi Lecha na sezon 2023/2024. Klub z Poznania otrzyma za występy w europejskich pucharach mniej więcej 750 tysięcy euro. Jednocześnie strata netto Kolejorza może wynieść kilkanaście milionów złotych.
Niepowodzenie Lecha w europejskich pucharach mogą natomiast zaamortyzować ewentualne transfery z klubu, co daje do zrozumienia Kuba Szlendak. Z potencjałem na zysk ze sprzedaży są między innymi tacy zawodnicy jak Kristoffer Velde, Filip Szymczak, czy Filip Marchwiński. Do tej pory nie było tematu sprzedaży wymienionych zawodników. Nie wiadomo jednak, jak będzie wyglądać sytuacja, gdy stało się jasne, że Lech jesienią nie będzie grał na arenie międynarodowej.
Polisą ubezpieczeniową dla poznańskiej ekipy może być też mistrzostwo Polski. Nie sam sukces w PKO Ekstraklasie może wpłynąć na poprawę finansów Lecha, ale fakt, że duże najlepsza polska drużyna w lidze, zwykle ma łatwiejszą drogę do tego, aby znaleźć się w fazie grupowej europejskich pucharów, bo w przypadku potknięcia się na poszczególnych fazach eliminacji są alternatywne możliwości.
Czytaj więcej: Van den Brom po przerażająco słabym występie Lecha w Trnawie. “Nikt się tego nie spodziewał”
Komentarze