Jagiellonia – Betis: arcyważny remis w kontekście przyszłości. Rozstawienie o krok

Jagiellonia Białystok jest o krok od rozstawienia we wszystkich rundach eliminacji Ligi Konferencji 2025/26 - jeśli oczywiście zagra w tych rozgrywkach. Bardzo w tym pomógł remis z Realem Betis (1:1), który mimo iż nie wystarczył, by uniknąć wyeliminowania z rozgrywek w tym sezonie, przełożył się na bezcenny punkt mistrzów Polski w rankingu klubowym UEFA.

Darko Czurlinow
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Darko Czurlinow
  • Doskonały sezon w Lidze Konferencji ma dla Jagiellonii przełożenie na coraz lepszą pozycję startową w kolejnych rozgrywkach
  • Mistrzowie Polski dość nieoczekiwanie – patrząc, że startowali od zera – mają bardzo dużą szansę na rozstawienie we wszystkich rundach kwalifikacji Ligi Konferencji w przyszłym sezonie
  • Różnica między byciem rozstawionym w tej fazie, a nie, jest kolosalna

Jagiellonia Białystok rozstawiona w całych el. LKE?

Jagiellonia Białystok wciąż może liczyć na walkę o mistrzostwo Polski, natomiast najbardziej realnym wariantem jest ten, w którym drużyna Adriana Siemieńca zajmie miejsce na niższym stopniu podium. Wówczas wystartuje w kwalifikacjach Ligi Konferencji, gdzie – aby dostać się do fazy ligowej – będzie musiała wyeliminować trzech rywali. Doskonały sezon, którego zwieńczeniem (póki co) jest gra w ćwierćfinale przeciwko Realowi Betis, zapewnił Jadze rozstawienie w II i III rundzie kolejnych kwalifikacji, natomiast remis na zakończenie europejskiej przygody sprawił, że bardzo realnie wygląda kwestia rozstawienia w finałowej rundzie.

Jagiellonia – jeśli faktycznie zagra w przyszłorocznych kwalifikacjach LKE – ruszy po awans do fazy ligowej ze współczynnikiem 14,000. Jest on dokładnie na granicy rozstawienia w ostatniej rundzie. Posiłkując się “wirtualną” kolejką do rozstawień opublikowaną przez Jana Sikorskiego na stronie rankinguefa.pl, mistrzowie Polski zajmują w niej drugie miejsce – za Besiktasem. Zawsze jednak można liczyć, że z drabinki eliminacyjnej “wyleci” któryś z rozstawionych rywali – a jak historia pokazuje, dzieje się to bardzo regularnie.

Tylko u nas

Może się to stać w dwóch przypadkach: albo klub, który miałby być rozstawiony w Q4, “wyleci” z eliminacji już na poziomie Q2 (Q3 to już za późno – rozstawienie przejąłby jego pogromca, a nie następna drużyna w kolejce po nie), albo klub mający rozstawienie w Q4 wywalczy mistrzostwo swojego kraju lub całkiem obsunie się we własnej lidze poza strefę gwarantującą udział w europejskich pucharach. Przykładowo – dziś w Chorwacji Dinamo Zagrzeb zajmuje trzecią pozycję. Jeśli wywalczy mistrzostwo – Jaga przesunie się pięterko wyżej, bo Dinamo “zniknie” z drabinki i zostanie zastąpione w niej przez inny chorwacki zespół (już nierozstawiony). Inny przykład – w Izraelu trzecie Maccabi Hajfa aktualnie wyprzedza czwarty Beitar Jerozolima o dwa punkty. Gdyby te drużyny zamieniły się miejscami, Jaga poszłaby w górę (Maccabi jest rozstawione w Q4, Beitar nie).

Różnica pomiędzy byciem rozstawionym w Q4, a nie, jest kolosalna. Bazując na aktualnych sytuacjach w ligach europejskich, wśród rozstawionych drużyn mogłyby dziś być m.in.: AS Roma, OGC Nice, Real Mallorca, Dinamo Zagrzeb, Szachtar Doniec, RB Salzburg, Fulham, czy Freiburg. Oczywiście będąc rozstawionym wciąż można źle wylosować (nierozstawione na dziś są m.in.: Twente, AEK Ateny lub Hajduk Split), jednak szanse na trudny los są nieporównywalnie mniejsze. Wśród nierozstawionych większość drużyn byłaby zdecydowanie w zasięgu podopiecznych Adriana Siemieńca (ew. Flora Tallinn, Vikingur, KI Klaksvik, HJK Helsinki, itp).

Komentarze