Holenderskie media drwią z wydarzeń po meczu AZ – Legia

Polskie media obiegły wstrząsające obrazki po meczu Ligi Konferencji AZ Alkmaar - Legia Warszawa, na których widać między innymi Dariusza Mioduskiego szarpanego przez ochronę. Jednak holenderskie media wciąż utrzymują, że to przedstawiciele polskiego klubu byli prowodyrami zajść po tym spotkaniu.

AZ - Legia
Obserwuj nas w
IMAGO / Pro Shots Na zdjęciu: AZ - Legia
  • Wciąż nie milkną echa meczu AZ – Legia
  • Wojskowi przedstawiają fakty o zajściach po spotkaniu
  • Holenderskie media tworzą własną narrację wydarzeń w Alkmaar

Oburzający artykuł w holenderskiej prasie

Niewątpliwie narracja Legii jest zupełnie przeciwna do tego, o czym pisze się w Holandii. Dużą uwagę przykuł fragment tekstu jednego z holenderskich dziennikarzy lokalnej gazety w Alkmaar, który cytuje w mediach społecznościowych Piotr Piotrowicz.

– Część polskich dziennikarzy sportowych goni za prezydentem Legii, Dariuszem Mioduskim, jak pszczoły za miodem. Mioduski opowiada zupełnie inną historię niż holenderska policja, władze Alkmaaru i AZ. Wyglądem przypomina nieco Gertjana Verbeeka, byłego trenera AZ i miłośnika kickboxingu. Może powinni walczyć ze sobą w ringu, bo Mioduski wyraźnie tłumi w sobie dużo frustracji. Być może jest to wynikiem systematycznych zachowań swojej własnej grupy kibiców – napisano.

https://twitter.com/Piotrowicz17/status/1712416565008699544

Natomiast Legia Warszawa między innymi w mediach społecznościowych publikuje treści mające na celu przybliżyć to, co działo się po meczu w Alkmaar. Wszyscy czekają też na rozstrzygnięcie tej kwestii przez odpowiednie organy UEFA.

Zobacz również: Olkiewicz w środę #85. Bitwa holenderska, czyli o prawdziwej dyskryminacji

Komentarze