Trener Brondby dla Goal.pl: Nie jesteśmy faworytem w meczu z Legią

- Mamy identyczne szanse na awans. Na pewno nie powiem "ooo, tak, na pewno będziemy lepsi od Legii". Zgadzam się z tym, że na dziś to takie klasyczne "fifty-fifty". Wcale się nie zdziwię, jeśli znów skończy się to wszystko rzutami karnymi - mówi w rozmowie dla Goal.pl Jesper Sorensen, trener Brondby IF, przed czwartkowym meczem z Legią Warszawa w 3. rundzie Ligi Konferencji Europy.

Jesper Sorensen (Brondby IF)
Obserwuj nas w
Ritzau / Alamy Stock Photo Na zdjęciu: Jesper Sorensen (Brondby IF)
  • W czwartek Legię Warszawa czeka prawdopodobnie najtrudniejsza przeprawa w tegorocznych kwalifikacjach do pucharów – “Wojskowi” zagrają na wyjeździe z Brondby IF
  • Porozmawialiśmy przed tym meczem ze szkoleniowcem wicemistrza Danii, Jesperem Sorensenem
  • Szkoleniowiec Brondby przyznał, że nie dzwonił po informacje na temat Legii do swojego dobrego znajomego, czyli Nielsa Frederiksena z Lecha Poznań

Brondby IF – Legia Warszawa. Duński trener chwali Legię

Damian Smyk: Podejrzewam, że jest już pan po analizie meczów Legii Warszawa. Gdzie pan widzi mocne i słabe strony tego zespołu?

Jesper Sorensen (trener Brondby): Jasne, analizowaliśmy już występy naszego najbliższego rywala i mam już pełen ogląd na to, jak Legia gra. Wiemy, że mają nowego trenera i nieco zmieniają swój sposób gry. Jest jednak kilka elementów, które od razu rzucają się w oczy.

Czyli?

Wysoko ustawiona obrona, pressing organizowany już na połowie przeciwnika, duża intensywność w walce o odzyskanie piłki. To styl agresywny bez piłki. Patrzę na ten zespół i widzę w nim dużo jakości w obronie, w pomocy… Właściwie w każdej formacji Legia ma dobrych zawodników. Widać też, że mocno atakują pole karne, gdy już dojdą z piłką w ten sektor boiska.

Tylko u nas

Brzmi jak zespół niemożliwy do pokonania…

(śmiech) Nie, to nie tak, mamy też plan na to, jak możemy dobrać się do Legii. Natomiast jeśli ktoś myśli, że czeka nas łatwa przeprawa, to się grubo myli. Musimy być świadomi tego, że gramy z dobrą drużyną, natomiast spróbujemy sprawić, że te oba mecze będą toczył się na naszych warunkach.

Dzwonił pan już do Nielsa Frederiksena? Pracował pan u niego jako asystent, teraz on pracuje w Lechu Poznań, więc pewnie kilka spotkań Legii już obejrzał.

Nie, nie dzwoniłem w tej sprawie, bo widziałem, że jego drużyna jeszcze się z Legią nie mierzyła, ale regularnie rozmawiamy, mamy świetne relacje. Muszę jednak się przyznać, że mam pewne pojęcie o polskiej piłce, bo ciągle rozgrywamy te nasze boje polsko-duńskie w pucharach. Brondby grało już przecież z waszymi zespołami, rok temu Legia grała z Midtjylland, podobnie przecież FC Kopenhaga z… mistrzem Polski, wypadła mi z głowy nazwa klubu.

Z Rakowem Częstochowa.

O, właśnie. I właściwie każde z tych starć było na ostrzu noża, niezwykle wyrównane, rozstrzygnięcie zapadało w ostatnich minutach. Znamy zatem waszą kulturę gry, znamy też już niektórych piłkarzy. Jesteśmy już jak tacy dobrzy znajomi.

“Nie powiem, że na pewno będziemy lepsi od Legii”

Czytałem opinie duńskich kibiców, że w tym starciu jesteście delikatnym faworytem. Takim w relacji 60 do 40 na korzyść Brondby. Jak pan to widzi?

60 do 40? A jak to u bukmacherów wygląda?

Mniej więcej 50 do 50. Kursy są podobne.

To ja się zgadzam z bukmacherami. Mamy identyczne szanse. Na pewno nie powiem “ooo, tak, na pewno będziemy lepsi od Legii”. Zgadzam się z tym, że na dziś to takie klasyczne “fifty-fifty”. Wiele będzie zależało od tego, jak te mecze się ułożą, kto wykorzysta swoje lepsze momenty, kto będzie w stanie skapitalizować okresy swojej przewagi. Wcale się nie zdziwię, jeśli znów skończy się to wszystko rzutami karnymi.

Tak jak rok temu Legia z Midtjylland.

Dokładnie. Dwa zespoły o bardzo podobnym potencjale piłkarskim, które potrafiły w pewnych momentach zyskać przewagę, ale ostatecznie trzeba było zagrać te rzuty karne. Myślę, że teraz może być podobnie: będzie ciasno. Nie możemy sobie pozwolić na to, by zgubić koncentrację i by nasze myśli gdzieś sobie uleciały.

POLECAMY TAKŻE

A ma pan trochę problemów przed tym meczem. Dosłownie przed momentem opublikowaliście raport zdrowotny i nie wygląda to dobrze.

Faktycznie, sytuacja nie jest idealna, ale jestem już przyzwyczajony, że jako trener rzadko masz absolutnie wszystkich zawodników do gry. W kilku przypadkach walczymy z czasem i czekam tutaj na rozwój sytuacji. Ale nie będę załamywał rąk, nie obrażam się na rzeczywistość – mamy dobrą i szeroką kadrę, kontuzjowani gracze mają swoich zastępców, a ci są głodni gry.

Widziałem opinie, że dla was to najważniejszy dwumecz w tym roku. Rywal w IV rundzie eliminacji jest już słabszy, Brondby potrzebuje pieniędzy z gry w fazie grupowej, nie gracie tam zbyt często…

Przede wszystkim to jasne, że te mecze są ważne, ale ja nie klasyfikuję tego tak, że wystarczy przejść Legię, a później mamy już autostradę do fazy grupowej. Trzeba szanować rywali, za darmo nie przechodzisz do IV rundy eliminacji Ligi Konferencji. To pierwsza rzecz. A druga – w piłce ciągle grasz ważne spotkania. W lidze punkty zawsze ważą tyle samo, w pucharach przegrywający odpada… Nie zgadzam się, że tutaj sprawa przyszłości klubu zależy tylko od tych dwóch spotkań z Legią.

KORESPONDENCJA Z KOPENHAGI

Komentarze