- Napastnik Jagiellonii analizuje pierwszy mecz i chwali kibiców rywali
- Pululu odpowiada na pytanie, czy wygrana z Legią może mentalnie pomóc mistrzom Polski
- Reprezentant Angoli… wycenia sam siebie. Poniżej tej kwoty “Jaga” nie powinna zejść
Osiem goli już jest, ale przydałyby się kolejne
Afimico Pululu rozgrywa doskonały sezon, zwłaszcza w Lidze Konferencji UEFA. Napastnik Jagiellonii ma już osiem trafień w tej edycji, w tym cudownego gola strzelonego przewrotką. Czy w czwartkowy wieczór napastnik reprezentacji Angoli powiększy dorobek? Ze względu na siłę rywala będzie o to ciężko, ale kto wie. Na pewno jego bramka/i by się przydały jeśli Jagiellonia marzy o sprawieniu sensacji i wyeliminowaniu Betisu, który pozostaje wielkiem faworytem do awansu do półfinału Ligi Konferencji UEFA.
A jak do tego meczu podchodzi sam Pululu? W czym upatruje szanse Jagiellonii? O tym napastnik Jagiellonii rozmawiał z goal.pl. Poruszyliśmy też kwestię ostatniego ligowego meczu mistrzów Polski i przyszłości najskuteczniejszego gracza “Jagi”.
Piotr Koźmiński, dziennikarz goal.pl: Wróćmy na chwilę do pierwszego meczu z Betisem. Jak oceniasz to, co się wydarzyło w Sewilli?
Afimico Pululu, napastnik Jagiellonii Białystok:
Wynik jest niekorzystny dla nas, ale biorąc pod uwagę całość, to myślę, że nie wypadliśmy źle. Zwłaszcza do momentu, gdy Betis strzelił gola. Bramka dodała rywalowi pewności siebie, atmosfera na stadionie też zrobiła swoje. Naprawdę to było coś niesamowitego, co na pewno nie działało na naszą korzyść. Według mnie 2:0 dla Betisu to “prawidłowy” rezultat, choć prawdą jest, że tych goli mogliśmy stracić więcej. Natomiast dzięki temu, że udało się tego uniknąć, to uważam, że kwestia awansu wciąż jest sprawą otwartą.
Zobacz także: Historyczny dzień dla Polaków. “Polska gurom!”
To jak trzeba zagrać w rewanżu, aby powalczyć o ten awans?
Musimy zostawić wszystkie siły na boisku, porwać naszych kibiców od początku. Trzeba pokazać charakter, odwagę, zaangażowanie i waleczność. No i musimy być bardzo skuteczni, zwłaszcza przeciw tak dobrze grającej drużynie. Bez tych pięciu cech, bez spełnienia tych pięciu warunków nic z tego nie będzie. Jest raczej oczywiste, że nie bedzie nam łatwo tworzyć okazje pod bramką rywala. Natomiast gdy to się uda, to musimy być zabójczo skuteczni.
A czy wygrana w ostatnim ligowym meczu w Warszawie może wam jakoś pomóc jeśli chodzi o mecz z Betisem? Chodzi o kwestie mentalne.
Wygrana z Legią jest bardzo ważna i zasłużona. I myślę, że tak, że trzy punkty zdobyte w Warszawie mogą nam mentalnie pomóc w starciu z Betisem. Pod względem morale i wiary we własne umiejętności na pewno pokonanie Legii może mieć znaczenie.
Mieliście specjalną motywację, aby wygrać na Łazienkowskiej po tym jak odpadliście, w kontrowersyjnych okolicznościach, na tym stadionie w 1/4 Pucharu Polski?
Nie, nie nazwałbym tego specjalną motywacją. Wiemy co się wydarzyło w tamtym pucharowym meczu… Ale ja zawsze mówię: w życiu zawsze wpadasz na kogoś dwa razy. Za pierwszym razem nie skończyło się to dla nas dobrze i być może było niesprawiedliwie, ale za drugim poszło nam już jak trzeba, wygraliśmy, więc można powiedzieć, że zrewanżowaliśmy się za tamten mecz.
REKLAMA | 18+ | Hazard może uzależniać | Graj legalnie
“Trener Legii może myśleć co chce”
Trener Goncalo Feio powiedział, że jego zdaniem Legia była lepsza niemal we wszystkich elementach. Zgadasz się z nim, czy nie bardzo?
Szczerze mówiąc, nie obchodzi mnie co mówi na temat tego meczu. Może sobie myśleć co chce. Jaki był wynik? 1 dla Jagiellonii i 0 dla Legii. Mało więc istotne co mówi w tej sytuacji. Wygraliśmy, a to w jakim stylu nie ma już takiego znaczenia. Zabraliśmy ze sobą trzy punkty, to był nasz rewanż.
Wracając do twojej skuteczności w tym sezonie. Strzeliłeś więcej bramek w Lidze Konferencji UEFA (8), niż w Ekstraklasie (7). Jak to wytłumaczyć?
Szczerze mówiąc, nie wiem. Myślę, że to część pewnego procesu. Najpierw udowodniłem, że potrafię strzelać gole w polskiej lidze, a potem trzeba to było pokazać na arenie międzynarodowej, w pucharach. I to jest to, co staram się robić najlepiej od kiedy gram z Jagiellonią w takich meczach.
Coraz więcej mówi się o zainteresowaniu tobą większych klubów od Jagiellonii. Besiktas, AS Monaco, VfL Wolfsburg, AEK Ateny, Olympiakos Pireus… Trochę się tego nazbierało. Która z wymienionych nazw zrobiła na tobie największe wrażenie?
Fakt, że duże kluby się mną interesują jest bardzo przyjemny, natomiast nie chcę sobie tym zaprzątać głowy. Wolę kontynuować pracę na boisku i niech ona mówi za mnie. Cały czas zamierzam się rozwijać, ale jeszcze raz: to bardzo miłe widzieć swoje nazwisko łączone z takimi klubami!
Chce iść podbijać świat
A wyobrażasz sobie kolejny sezon w Jagiellonii, czy jednak twoje odejście latem jest niemal przesądzone?
Nigdy nie wiadomo co przyniesie jutro. Mam jeszcze rok kontraktu, ale jak już powiedziałem, chciałbym iść podbijać świat, spotykać najlepszych i konfrontować z nimi. Jeśli więc dzięki Bogu nadarzy się ku temu okazja latem, oczywiście, że nie powiem “nie”. Jeżeli pojawi się projekt, który mi się spodoba, to na pewno poważnie go rozpatrzę.
Pytając trochę żartobliwie, ile Jagiellonia powinna żądać za ciebie? Ile ty byś zapłacił za Afimico Pululu?
Haha. Myślę, że poniżej 4-5 mln euro Jagiellonia nie powinna schodzić.
Co uznasz za sukces Jagiellonii w tym sezonie ligowym?
W mojej głowie jest tylko pierwsze miejsce. Nic innego mnie nie interesuje. Ale patrząc z punktu widzenia klubu, z tego jak przebiega ten sezon, to ponowne zakwalifikowanie się do pucharów oznaczałoby wypełnienie misji.
Komentarze