Największą niespodzianką czwartkowych meczów rewanżowych w europejskich pucharach była porażka FC Barcelony z Eintrachtem Frankfurt. Katalończycy byli tego wieczoru wyraźnie słabsi od rywali z Niemiec na boisku, jak i na trybunach, co przyznał na konferencji prasowej po meczu Xavi. Barca zakończyła zatem przygodę z Ligą Europy na etapie ćwierćfinału.
- Barca przegrała z Eintrachtem na Camp Nou 2:3
- Klub odpadł z Ligi Europy już na etapie ćwierćfinału
- W trakcie meczu na trybunach było zaskakująco wielu kibiców Eintrachtu
Eintracht wygrał na boisku i na trybunach
Eintracht prowadził po pierwszej połowie 2:0, a po przerwie podwyższył jeszcze wynik. Piłkarze trenera Glasnera szybko konstruowali swoje ataki i byli przy tym zabójczo skuteczni. Nie obyło się jednak bez kontrowersji sędziowskich. Wątpliwości wzbudzała choćby słuszność rzutu karnego, odgwizdanego dla gości już w 3 minucie meczu. Szybkie prowadzenie niejako ustawiło tę rywalizację, a Barca dopiero od 80 minuty zaczęła regularnie zagrażać bramce Eintrachtu.
Podczas konferencji prasowej po meczu Xavi przyznał, że jego drużyna była tego wieczoru słabsza, a rywal awansował zasłużenie. Trener Barcy wypowiedział się także na temat zachowania kibiców. Na Camp Nou tego wieczora zasiadło wielu sympatyków Eintrachtu, którzy głośnym dopingiem zagrzewali swoich ulubieńców do boju. W niektórych sektorach ich liczba była dużo większa aniżeli sympatyków Blaugrany
–Dziś Eintracht pokazał swoją siłą i bardzo dobrze ją wykorzystał. Podczas mojej kariery zobaczyłem niewiele zespołów, które tak szybko przechodzą do ataku. My za to nie potrafiliśmy zminimalizować strat. Druga bramka wynikła z naszego błędu. Sami stwarzaliśmy okazje rywalom. Pierwszy gol to też nasz błąd. Przy trzeciej bramce oni nacisnęli nas na skrzydle, a po odbiorze piłki od razu przerzucili ją na drugą stronę. To nie może nam się przytrafić. Musimy być autokrytyczni – zaczął Xavi.
– Liczyliśmy na to, że dzisiaj kibice będą nas wspierać. Przede wszystkim chcę więc podziękować wszystkim culés, którzy byli z nami. Wyglądało to jak mecz finałowy, gdzie trybuny są podzielone na pół. To rozczarowujące. Klub to widzi, ale my potrzebowaliśmy głośnego dopingu, a tego nie było. Jeśli jednak chodzi o grę, to nie spisaliśmy się dobrze. To nie był dobry dwumecz w naszym wykonaniu – dodał.
Sprawdź też: Barcelona upatrzyła sobie obrońcę Arsenalu
Musisz mieć przynajmniej 18 lat, żeby korzystać z tej strony.
Prosimy graj odpowiedzialnie! Hazard może uzależniać.
Komentarze