- Raków Częstochowa zremisował w czwartek ze Sportingiem 1-1
- Od ósmej minuty Medaliki grały w przewadze jednego zawodnika
- Ruben Amorim docenił występ mistrza Polski, który wykorzystał sytuację na boisku
“Raków inteligentnie wykorzystał nasze ustawienie”
Raków Częstochowa zdobył w czwartek swój premierowy punkt w fazie grupowej Ligi Europy, remisując przed własnymi kibicami ze Sportingiem 1-1. Mecz fatalnie ułożył się dla Portugalczyków, którzy już od ósmej minuty musieli grać w dziesiątkę po czerwonej kartce dla Viktora Gyokeresa. Chwilę później wyszli na prowadzenie, a Medaliki do przerwy były bezradne. W drugiej odsłonie obraz gry odmienił się na korzyść mistrza Polski.
Do wyrównania doprowadził wprowadzony po przerwie Fabian Piasecki. Raków w końcówce spotkania miał kilka okazji, aby strzelić drugiego gola, lecz piłkarzom zabrakło skuteczności i dokładności. Ostatecznie starcie zakończyło się podziałem punktów.
Na konferencji prasowej występ swojej drużyny przeanalizował Ruben Amorim. Docenił także grę Rakowa, który wykorzystał boiskową przewagę i zaliczył niezłe spotkanie.
– Mecz był dla nas trudny od samego początku. Graliśmy z inteligentnym przeciwnikiem, od pierwszych minut musieliśmy grać w “10”. Mieliśmy przed przerwą swoje momenty, ale wykorzystaliśmy tylko jeden. Źle weszliśmy w drugą połowę, graliśmy gorzej niż w pierwszej i brakowało nam koncentracji, przez co straciliśmy bramkę.
– Raków bardzo inteligentnie wykorzystywał nasze ustawienie, wykonywał dużo dośrodkowań, zbierał drugie piłki. My graliśmy spokojnie przez 50 minut, ale potem wdzierało się zmęczenie nie tyle fizyczne, co mentalne. Rozumiem to. Przeciwnicy wykorzystywali sytuację, jaka była na boisku – powiedział szkoleniowiec portugalskiego giganta.
Zobacz również: Szwarga obawia się o stan zdrowia Arsenicia. “Spodziewamy się najgorszego”
Komentarze