Rywal Legii był na cenzurowanym. Czechom mówiono, że są rasistami

Slavia Praga
Obserwuj nas w
PressFocus Na zdjęciu: Slavia Praga

W walce o fazę grupową Ligi Europy Legia Warszawa trafiła na Slavię Praga. Czesi dotarli do ćwierćfinału poprzedniej edycji tych rozgrywek. W Europie zachodniej pozostawili jednak po sobie złe wspomnienie. Wszystko z powodu afery rasistowskiej i 10-meczowego zawieszenia dla jednego z zawodników.

  • Slavia Praga doszła w poprzednim sezonie do ćwierćfinału rozgrywek Europa League
  • Czesi będą rywalami warszawskiej Legii w decydującej rundzie eliminacji do Ligi Europy
  • W poprzednim sezonie doszło do rasistowskiego skandalu z udziałem jednego z zawodników Slavii, Ondreja Kudeli

Przez rasizm nie zagra w meczu z Legią

Wiosną 2021 roku eliminowali z europejskich pucharów Leicester City i Rangers. Na drodze do półfinału Europa League zatrzymał ich dopiero londyński Arsenal. Piłkarze z Pragi byli jedną z rewelacji całego sezonu. Cóż jednak z tego, skoro częściej niż o ich sportowych popisach w mediach mówiono o rasistowskim skandalu.

Sprawa zrobiła się na tyle głośna, że głos zabierało nawet ministerstwo spraw zagranicznych i najbliższy przedstawiciel prezydenta Republiki Czeskiej. Ostatecznie jeden z piłkarzy Slavii, Ondrej Kudela, został ukarany aż dziesięciomeczowym zawieszeniem. Z tego powodu nie zagra w nadchodzących spotkaniach z Legią Warszawa.

34-letni środkowy defensor znalazł się na pierwszych stronach gazet, gdy po meczu 1/8 finału Europa League z Rangers oskarżono go o rasizm. W czasie spotkania miał obrazić czarnoskórego Glena Kamarę. Zdaniem zeznań kilku graczy Rangers, z ust Czecha padły takie słowa jak “małpa”. Na boisku zrobiło się ogromne zamieszanie i doszło do przepychanek graczy obu drużyn. Po meczu cały incydent z udziałem Kudeli zgłoszono nawet na policję.

Podszedł do mnie od tyłu i zaczął szeptać mi do ucha straszne, rasistowskie rzeczy – zeznawał Kamara. Świadkiem całego zdarzenia miał być też inny zawodnik Rangers, Bongani Zungu. To wystarczyło do tego, by panel dyscyplinarny UEFA uznał czeskiego gracza winnym.

Czescy politycy w obronie piłkarza

Prawnicy piłkarza i Slavii Praga argumentowali, że nie było żadnego namacalnego dowodu, że Kudela rzeczywiście powiedział coś rasistowskiego. UEFA dała jednak wiarę w słowa Kamary i nałożyła na defensora z Czech surową karę. Sprawa była o tyle ciekawa, że szybko nabrała politycznego wymiaru. Za Kudelą wstawił się Vratislav Mynar, szefem Kancelarii Prezydenta Milosa Zemana. Zaczął mówić publicznie o hipokryzji ze strony UEFA. Dodał też, że piłkarze innego koloru skóry niż biały stają się ofiarami dyskryminacji.

W piśmie do UEFA Mynar napisał: “Potępiacie przyzwoitą osobę nie mając ani jednego dowodu. Wszystko po to, by spełnić wypaczone oczekiwania nielicznej grupy aktywistów i klubu chcącego wygrać z nami poza boiskiem”. Czeski polityk ostrzegał przy tym UEFA, że może doprowadzić swoimi działaniami do innego rodzaju dyskryminacji. “To właśnie przez was może dojśc do sytuacji, że osoba o innym kolorze skóry niż czarny będzie gnębiona i pozbawiona swoich praw. Dlatego my jako Czesi głęboko się temu przeciwstawiamy” – dodał.

Słowa polityka nikogo na zachodzie nie przekonały. Jeszcze bardziej popsuły one opinię Slavii, która nie potępiła w żadnym oświadczeniu swojego zawodnika. Tak się złożyło, że po wyeliminowaniu Rangers Czesi wrócili na Wyspy, tym razem mierząc się z Arsenalem. W mediach celnie zauważano, że przed pierwszym gwizdkiem sędziego zawodnicy gości nie uklękli na jedno kolano, by wyrazić swój sprzeciw wobec rasizmu. Sprawę tę szeroko komentowano, zwłaszcza, że zawodnik Kanonierów, Alexandre Lacazette uklęknął wprost przed drużyną przyjezdnych. „Choć mieli szansę jasno odciąć się od zachowania Kudeli i zaprotestować w tej sprawie, to tego nie uczynili” – pisano na łamach The Independent.

Kudela nie zagrał na Euro 2020

Rasistowski skandal ciągnie się za Kudelą do dziś. Zawodnik ten przegrał apelację i z powodu zawieszenia nie zagrał na mistrzostwach Europy 2020. Wciąż nie może wspomóc też Slavii Praga na drodze do fazy grupowej Europa League. Prezes klubu, Jarosla Tvrdik przekonuje, że Czesi wyciągnęli z tej sytuacji wnioski. – Zaakceptowaliśmy werdykt UEFA. Nasz piłkarz pod żadnym pozorem nie powinien kierować żadnych słów w kierunku przeciwnika. Wszystkich urażonych, na czele z Kamarą i jego kolegami z drużyny, przepraszamy. Podjęliśmy wraz z klubem pozytywne kroki, by w przyszłości taka sytuacja się nie powtórzyła – powiedział prezes Slavii, którego cytowano na łamach The Guardian.

W nowym sezonie Czesi znów chcieliby zajść daleko w pucharach. Z tą różnicą, że tym razem na pierwszym miejscu miałyby być tylko dokonania piłkarskie. By tak się stało, w decydującej rundzie eliminacji Slavia musi pokonać jednak Legię. Brak miejsca w fazie grupowej Europa League byłby dla ekipy z Pragi ogromnym rozczarowaniem.

Czytaj także: Legia przerwała imponującą passę Warciarzy

Komentarze