Jeśli Legia pokona w czwartkowy wieczór Napoli, już na półmetku fazy grupowej Ligi Europy zapewni sobie miejsce w pucharach na wiosnę. Patrząc na formę obu drużyn ten scenariusz jest jednak bardzo mało prawdopodobny, a jeśli ktoś uważa, że lider Serie A całkiem odpuszcza rywalizację na kontynencie, jest w grubym błędzie.
- Legia jest liderem grupy, a Napoli jest ostatnie, ale realistycznie patrząc każdy punkt wywalczony przez mistrzów Polski w tym meczu będzie ogromną sensacją
- Szef serwisu TuttoNapoli nie ma wątpliwości: skład na Legię będzie zupełnie inny niż w Serie A, ale nie ma to nic wspólnego z taryfą ulgową dla Polaków
- Początek spotkania Napoli – Legia o godz. 21
Inny skład
– Nie nazywajcie piłkarzy, których wystawię na Legię, zmiennikami, bo to obraźliwe w stosunku do nich. Mamy kadrę przygotowaną do gry na wszystkich frontach i naturalne jest, że nią rotuję – mówił dzień przed meczem Luciano Spalletti sugerując wyraźnie, że zdecyduje się na najsilniejsze Napoli tego konkretnego dnia.
To, że nie ma co patrzeć na słaby dorobek punktowy w Lidze Europy, zaznacza w rozmowie z Goal.pl także Antonio Gaito, szef serwisu TuttoNapoli, jednego z największych traktujących o najbliższym rywalu Legii.
– To prawda, że główny nacisk kładziony jest na Serie A, ale wyjście z grupy Ligi Europy i tak przez wszystkich traktowane jest jako plan minimum. Nawet jeśli na trybunach nie zasiądzie wielu kibiców. To zrozumiałe – ten mecz nie jest dla nich szczególnie atrakcyjny – mówi. Według informacji ze środy, sprzedało się zaledwie siedem tysięcy biletów. To niewiele więcej niż przed starciem Napoli ze Slovanem Bratysława w 2014 roku, kiedy to zanotowano najgorszą frekwencję w ostatnich latach. – Kibice zdają sobie też sprawę, że skład będzie odbiegał od tego, który cieszy ich w lidze – dodaje Gaito.
Faktycznie Spalletti będzie chciał wystawić 7-8 piłkarzy, którzy w Serie A grają mniej. Pewne jest, że Victor Osimhen zacznie na ławce, a Piotr Zieliński – ze względu na lekki uraz – w ogóle nie znajdzie się w kadrze.
Gaito: – Zieliński jest ostatnio krytykowany, zebrał kilka gorzkich słów po meczu Napoli z Torino, ale też sama gra zespołu różni się od tej z poprzedniego sezonu. Wiele jest bezpośrednich podań do Osimhena, z pominięciem pomocy. Na to Zieliński niewiele poradzi. Myślę, że to główny powód jego słabszej oceny w obecnych rozgrywkach. Z Legią nie zagra, bo Spalletti nie chce podjąć ryzyka. Nie mam wątpliwości, że w weekend w Rzymie wybiegnie w podstawowym składzie.
Co do sytuacji lidera włoskiej ekstraklasy w Lidze Europy, szef TuttoNapoli nie ma wątpliwości: – Punkt z Leicester jest pozytywnym wynikiem, nikt nie zakładał przecież pewnego zwycięstwa w Anglii. Natomiast mecz ze Spartakiem był dość łatwy do momentu, gdy Mario Rui zobaczył czerwoną kartkę. To wszystko zmieniło, tym bardziej, że najsilniejsi zawodnicy nie grali, bo Spalletti oszczędzał ich na Fiorentinę – tłumaczy.
Inne problemy
W Neapolu mają natomiast inny problem. Lorenzo Insigne, na którym w dużej mierze opiera się ofensywna gra zespołu, wciąż nie pali się z decyzją o przedłużeniu kontraktu. Mowa o kapitanie, więc to na pewno nic, co wpływa pozytywnie na morale zespołu. Tym bardziej, że aż roi się od plotek łączących Insigne z Interem.
Negocjacje między napastnikiem a Napoli utknęły w martwym punkcie. Aurelio de Laurentiis zaproponował graczowi pięcioletni kontrakt warty 4,6 mln euro za sezon, nie otrzymując jednak w zamian pozytywnej odpowiedzi. Wręcz przeciwnie. Sygnały z obozu zawodnika są raczej negatywne, a ich zmiana jest podobno uzależniona od podniesienia oferty do 7 mln euro.
Insigne jest łączony z Interem nie pierwszy raz, bowiem jego nazwisko pojawiło się w spekulacjach po sprzedaży Romelu Lukaku. Wtedy jednak do Mediolanu trafił dobrze znany Simone Inzaghiemu Joaquin Correa. Teraz temat wraca.
TuttoNapoli: Legia na papierze najsłabsza w grupie
Z przedmeczowej zapowiedzi w serwisie TuttoNapoli aż bije pewność siebie. „Nie ma innej możliwości niż zwycięstwo z Legią Warszawa, z jednej strony z liderem z mającym na koncie komplet punktów, ale będącym na papierze najsłabszą ekipą w grupie. Polacy mają też ogromne trudności w lidze, w której zajmują czwarte miejsce od końca. Trener Michniewicz uratował na razie posadę tylko dzięki wynikom w Lidze Europy. Mając perspektywę meczu na Olimpico w Rzymie, po ośmiu zwycięstwach z rzędu, Spalletti będzie hojnie rotował składem, z jednej strony, aby dać oddech kilku najlepszym zawodnikom, z drugiej, by pozwolić złapać minuty powracającym piłkarzom, którzy w perspektywie całego sezonu mogą okazać się kluczowi.
Według TuttoNapoli, lider Serie A wyjdzie na Legię drugim składem, ale patrząc na nazwiska, wciąż niesamowicie mocnym. Mogłoby to wyglądać w ten sposób:
Meret – Di Lorenzo, Manolas, Koulibaly, Juan Jesus – Demme, Fabian Ruiz (Lobotka) – Lozano, Elmas, Insigne – Mertens.
Komentarze