Liverpool odpadł z Ligi Europy, Atalanta sprawiła niespodziankę
Liverpool miał przed sobą trudne zadanie po przegranej 0:3 na Anfield Road w pierwszym meczu z Atalantą, gdzie błyszczał Gianluca Scamacca, zdobywając dwa gole, a kolejny dołożył Mario Pasalić. Mimo to, The Reds nie poddali się bez walki w rewanżu na Gewiss Stadium. Już w 7. minucie Mohamed Salah wykorzystał rzut karny, dając nadzieję kibicom. Jednak Atalanta zdołała obronić wynik, stawiając twardy opór, a nawet kilkukrotnie zagrażając bramce Alissona Beckera.
– Było jasne, że postawiliśmy przed sobą ogromną przeszkodę. Bardzo podobał mi się dzisiejszy mecz, zwłaszcza pragnienie i energia, którą pokazali chłopcy. Było to niesamowite z ich strony – przyznał Klopp.
– Mecz był naprawdę trudna i momentami byliśmy zbyt pochopni. Gdyby Trent Alexander-Arnold był w lepszej formie, moglibyśmy grać lepiej, ale szalone jest to, że w ogóle zagrał! Ostatecznie zabrakło mu sił – dodał menedżer The Reds.
Mimo zwycięstwa w rewanżowym meczu, Liverpool nie zdołał odrobić strat z pierwszego spotkania. Klopp przyznał jednak, że Atalanta zasłużenie przechodzi dalej. – Chcieliśmy pokazać reakcję na pierwszy pojedynek i to się udało. Było trudno i wiedzieliśmy, że tak będzie, ale Atalanta w stu procentach zasłużyła na awans.
Atalanta w półfinale Ligi Europy zmierzy się z Marsylią. W drugiej parze AS Roma będzie rywalizować z Bayerem Leverkusen.
Zobacz również: Chelsea może sprowadzić zawodnika Arsenalu. Skorzysta z okazji
Komentarze