LE: Rezerwowi wykonali zadanie, jednostronny mecz na Aker Stadion

Nicolas Pepe
Obserwuj nas w
fot. PressFocus Na zdjęciu: Nicolas Pepe

Cztery gole zdobyli w czwartkowy wieczór piłkarze, którzy wystąpili grupie B. Aż trzy z nich miały miejsce na Emirates Stadium, gdzie Arsenal nie dał szans Dundalk i pewnie triumfował 3:0. Skromnie, bo 1:0 wygrało Molde, które podejmowało u siebie Rapid Wiedeń.

Czytaj dalej…

Arsenal FC – Dundalk FC

Starcie Dawida z Goliatem-takie określenie dobrze odzwierciedlało konfrontację Arsenalu z Dundalk. Trener Mikel Arteta zdecydował się na wystawienie zmienników, ale nie zmieniało to faktu, że każdy inny wynik niż zwycięstwo Kanonierów przyjęty zostałby z sensacją. Z kolei zespół z Irlandii nie miał nic do stracenia, więc mógł pozwolić sobie na pewne ryzyko.

Londyńczycy od początku tego meczu wyszli z bardzo mocno ofensywnym nastawieniem i chęcią objęcia prowadzenie. Okazji nie bramkowało, ale zdecydowanie zawodziła skuteczność. Z dobrej strony zaprezentowali się zwłaszcza młodzi gracze, którzy aż rwali się do gry. W 24. minucie szansę na zdobycie bramki miał Reiss Nelson, ale Anglik mógł zachować się zdecydowanie lepiej, ponieważ piłka po jego strzale przeleciała obok lewego słupka. Precyzji zabrakło również, gdy szczęścia próbował Eddie Nketiah, który z bliskiej odległości uderzył w to samo miejsce, co wcześniej Nelson.

Napastnik Arsenalu zrehabilitował się jednak przed przerwą, wyprowadzając drużynę na prowadzenie. Bramka padła po sporym zamieszaniu w polu karnym i odrobinie szczęścia. Nketiah znalazł się we właściwym miejscu o odpowiedniej porze i z kilku metrów trafił do siatki. Dwie minuty instynktem snajpera wykazał się Joe Willock. Anglik otrzymał futbolówkę, gdy strzał jednego z kolegów został zablokowany, a przyjął ją i uderzył precyzyjnie w prawy róg bramki. Dundalk robiło co mogło, ale było bezradne wobec dobrej dyspozycji rywali.

Druga połowa tego starcia również przebiegała pod dyktando Kanonierów, którzy już minutę po wznowieniu gry podwyższyli prowadzenie na 3:0. Joe Willock znalazł niepilnowanego Nicolasa Pepe, a ten rewelacyjnie uderzył w prawy górny róg bramki i strzelił pięknego gola. W dalszej części meczu Arsenal wyraźnie zwolnił tempo, ale dalej nie pozwalał przeciwnikom na wiele. Taktyka ta opłaciła się, ponieważ londyńczycy niezbyt wielkim nakładem sił wygrali ostatecznie 3:0.

Molde FK – Rapid Wiedeń

Drugie starcie w grupie B miało miejsce na Aker Stadion, gdzie Molde podejmowało u siebie Rapid Wiedeń. Drużyny te prezentowały podobny poziom, dzięki czemu mogliśmy liczyć na wyrównane spotkanie.

Spotkanie w Norwegii wyglądało bardzo podobnie, jak to w Anglii. Gospodarze dominowali w posiadaniu piłki, co w tym przypadku miał przełożenie na wypracowane sytuacje bramkowe. Piłkarze Molde mimo starań nie byli w stanie umieścić piłki w siatce, choć uderzali na bramkę rywali ośmiokrotnie, z czego połowa strzałów była celna. Rapid mógł, więc mówić o szczęściu, ponieważ do szatni schodził remisują 0:0.

W drugiej połowie Molde również przeważało, w każdym istotnym elemencie. W 65. minucie norweski zespół dopiął swego i zdobył bramkę, na którą tak ciężko pracował. Kristoffer Haugen zagrał świetne podanie na pole karne, a jego adresatem był Ohi Omoijuanfo. Norweg z bardzo bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce nie dając szans bramkarzowi na obronę. Jak się później okazało, był to jedyny i zarazem zwycięski gol.

Komentarze