Zgodnie z planem Barcelona awansowała do ćwierćfinału Ligi Europy. Po bardzo emocjonującym spotkaniu Duma Katalonii pokonała Galatasaray 2:1. Niestety dobry widowisko na murawie przyćmił skandal na trybunach z udziałem miejscowych kibiców.
- Barcelona zdominowała Galatasaray
- Pedri i Aubameyang zapewnili Hiszpanom awans do kolejnej rundy
- Skandal na trybunach z udziałem miejscowych kibiców
Emocjonujące pierwsza połowa spotkania
Niesieni głośnym dopingiem gospodarze ruszyli do ataków od pierwszej minuty. Gomis otrzymał długie podanie za obrońców Barcelony, ale jego strzał w ostatniej chwili zdążył Jordi Alba. Podopieczni Xaviego nie chcieli być dłużni i chwilę później De Jong mógł dać prowadzenie Barcelonie, ale Holender nieznacznie pomylił się w sytuacji sam na sam. Trzeba przyznać, że pierwszy minuty spotkania były bardzo intensywne w wykonaniu obu drużyn.
Z czasem Barcelona przejęła kontrolę na boisku i zepchnęła gospodarzy do defensywy. Piłkarze z Katalonii często gościli pod bramką rywala, ale podobnie jak w pierwszym meczu brakowało skuteczności. Tymczasem gracze Galatasaray przeprowadzili szybką akcję, w wyniku której wywalczyli rzut rożny. Bardzo dobre dośrodkowanie wykorzystał Marcao i dość sensacyjnie turecki zespół objął prowadzenie.
Po utracie gola gra Barcelony stała się nieco chaotyczna, ale podopieczni Xaviego starali zintensyfikować się swoje ataki. Napór na bramkę Peny przyniósł w końcu efekt w 37. minucie. Fantastycznie w polu karnym rywala zachował się Pedri, który ograł dwóch rywali i z kilku metrów trafił do siatki.
Końcówka pierwszej części gry była dość nerwowa w wykonaniu obu drużyn. Mieliśmy kilka fauli i stykowych sytuacji. W ostatniej akcji pierwszej części gry Barcelona mogła wyjść na prowadzenie po strzale Aubameyanga, jednak futbolówka trafiła w obramowanie bramki i wyleciała za plac gry.
Skandal na trybunach przysłonił obraz widowiska
Druga połowa rozpoczęła się od zdecydowanego ataku Barcelony i goście bardzo szybko zdobyli drugą bramkę. Golkiper wybronił dwa strzały Busquetsa i Pedriego w jednej akcji, ale przy trzeciej próbie Aubameyanga już był bezradny. Były gracz Arsenalu bardzo dobrze odnalazł się przed bramką Galatasaray i z bliskiej odległości skierował piłkę do siatki. Chwilę później plac gry z powodu kontuzji musiał opuścić Dest, a w jego miejsce pojawił się Araujo.
Pozostała część spotkania toczyła się już głównie pod dyktando Barcelony. Gospodarze od czasu próbowali atakować bramkę Ter Stegena, ale zdecydowanie brakowało im umiejętności przy tak dobrze grającej ekipie z Hiszpanii. Z czasem w ich poczynania wkradła się nerwowość i jakby brakowało wiary w sukces. Decydujące znaczenie miała też szeroka ławka rezerwowych Barcelony, która robiła różnicę. Takiego przywileju nie miał szkoleniowiec Galatasaray.
W końcowym fragmencie spotkania doszło do skandalu na trybunach. W kierunku piłkarzy Barcelony poleciały z trybun butelki z wodą. Jordi Alba odpowiedział kibicom wykopując w ich kierunku piłkę, co jeszcze bardziej podgrzało atmosferę. Na boisku doszło do sporego zamieszania, a arbiter na kilka chwil przerwał to spotkanie. Po paru minutach piłkarze obu drużyn wrócili do gry i dokończyli mecz.
Barcelona zasłużenie awansowała do kolejnej rundy. Podopieczni Xaviego byli zdecydowanie lepsi w obu spotkaniach i teraz w dobrych nastrojach mogą przygotowywać się do spotkania z Realem Madryt w Primera Division.
Komentarze