Tottenham zakończył zmagania w fazie grupowej Ligi Europy wygraną, która zapewniła awans na fotel lidera. Koguty odniosły cenne zwycięstwo nad Royal Antwerp 2:0 (0:0). Równolegle do spotkania w Londynie, LASK Linz pokonał Łudogorec 3:1 (0:0).
Tottenham Hotspur – Royal Antwerp
W premierowej odsłonie zdecydowanie wyższą jakość piłkarską prezentowali piłkarze Tottenhamu. Koguty z każdą minutą grały coraz pewniej, ale w akcjach ofensywnych brakowało im skuteczności. Z kolei goście za wszelką cenę chcieli przetrwać i dowieść korzystny rezultat do końca. Ekipia z Antwerpii nie podjęła rękawic, czekając na odpowiedni moment oddała inicjatywę rywalom oraz głęboko broniła dostępu do własnej bramki. W końcówce pierwszej połowy znakomitymi interwencjami popisał się Alireza Beiranvand. Najpierw golkiper drużyny przyjezdnej obronił groźne uderzenie Giovani Lo Celso. Natomiast, tuż przed zejściem do szatni bliski trafienia do siatki był Carlos, który sprytnym dryblingiem zgubił kilku obrońców, jednak jego strzał poleciał w sam środek bramki.
Po godzinie rywalizacji zobaczyliśmy tak długo wyczekiwanego gola. Wszystko zaczęło się od kapitalnego strzału Bale’a z rzutu wolnego. Należy dodać, że stały fragment gry został przyznany daleko od bramki, a mimo to Walijczyk z dużą precyzją skierował futbolówkę w prawe okienko. Golkiper stał na posterunku, z początku obronił silne uderzenie, ale był już bezradny przy dobitce Carlosa. Jose Mourinho po krótkiej chwili wpuścił na boisko Kane’a, który zastąpił strzelca wcześniejszej bramki. Jak się później okazało był to strzał w dziesiątkę, ponieważ reprezentant Anglii w 71. minucie asystował przy golu Lo Celso. Argentyńczyk z kilku metrów oddał płaski strzał w kierunku lewego słupka, tym samym ustalając ostateczny rezultat w Londynie.
Łudogorec Razgrad – LASK Linz
Od pierwszych minut lepiej przy piłce czuli się Czarno-Biali. Austriacka drużyna zdominowała przeciwnika, lecz futbolówka nie mogła znaleźć drogi do bramki. Tymczasem gospodarze woleli poczekać na odpowiedni moment, by spróbować zmienić wynik wykorzystując stałe fragmenty gry, lub zaskoczyć Lask szybkim kontratakiem. Gorąco zrobiło się dopiero w przed przerwą. Cicinho zbyt agresywnie zawalczył o piłkę w polu karnym i sędzia zmuszony był odgwizdać faul. Do jedenastki podszedł Thomas Goiginger, lecz zawodnik Die Laskler nie zdołał pokonać bramkarza.
Z wielkim hukiem drugą połowę rozpoczęli gracze bułgarskiego klubu. Nieoczekiwanie prowadzenie ekipie z Razgardu zapewnił Elvis Manu, który popisał się przepięknym uderzeniem w okienko.
Po upływie kwadransa Lask doprowadził do remisu. Philipp Wiesinger skierował futbolówkę do siatki tuż obok prawego słupka. Dla gości był to moment przełomowy, ponieważ już w 62. minucie zawodnik Łudogorca w polu karnym przewrócił rywala w akcji sam na sam, przez co obejrzał czerwony kartonik i musiał zejść z boiska. Tym razem jedenastkę na gola zamienił Rene Renner, pewnie uderzając w lewy dolny róg.
Gra w osłabieniu dla gospodarzy skończyła się fatalnie. Kilka szybkich podań przed linią szesnastego metra zgubiło obrońców, a Emil Madsen sprytnie uciekł od krycia i z bliskiej odległości ustalił wynik tego widowiska.
Komentarze