Bayer Leverkusen efektownie 4:1 pokonał u siebie Hapoel Beer-Szewa, natomiast OGC Nice przegrało 1:3 na własnym stadionie ze Slavią Praga. Po czwartkowych spotkaniach grupy C, zespoły Tottenhamu i Slavii są o krok od awansu do fazy pucharowej.
Bayer Leverkusen dominował na murawie od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego. W pierwszej połowie podopiecznym Petera Bosza tylko raz udało się jednak zaskoczyć defensywę rywali i to po stałym fragmencie gry. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i próbie uderzenia głową Jedvaja, piłka odbiła się jeszcze od Schicka i wylądowała w siatce.
Trzy minuty po przerwie Bayer podwyższył na 2:0. Tym razem na listę strzelców wpisał się Bailey, który wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem po dobrym podaniu Wendella. W 58. minucie gościom z Izraela niespodziewanie udało się zdobyć honorowego gola. Po fatalnym zagraniu jednego z obrońców gospodarzy, piłkę przejął Shviro i trafił do pustej bramki.
Bayer zareagował zdobyciem dwóch kolejnych goli. W 76. minucie fantastycznym uderzeniem z rzutu wolnego, w samo okienko bramki Hapoelu popisał się Demirbay. Bramkarz gości nie miał w tej sytuacji najmniejszych szans na skuteczną interwencję.
Ostatnia bramka meczu padła w 80. minucie. Wówczas wynik na 4:1 ustalił Alario, który posłał piłkę do siatki z pięciu metrów, po tym jak ta dosyć szczęśliwie trafiła do niego po zagraniu z prawej strony pola karnego.
W pierwszej połowie czwartkowego spotkania w Nicei obejrzeliśmy tylko jednego gola, ale za to pięknej urody. W 15. minucie Slavię na prowadzenie kapitalnym uderzeniem z dystansu wyprowadził Lingr. Gospodarze starali się odpowiedzieć jeszcze przed przerwą, ale nie udało im się znaleźć sposobu na bramkarza rywali.
Wyrównująca bramka padła w 61. minucie. Po prostopadłym podaniu, z prawej strony pola karnego bramkarza Slavii ubiegł Atal i uderzył w kierunku bramki. Piłka odbiła się od dalszego słupka i trafiła pod nogi Gouiriego, któremu pozostało już tylko dopełnić formalności.
Radość piłkarzy z Nicei nie trwała jednak długo, bowiem już trzy minuty później zespół z Pragi ponownie był na prowadzeniu. Po dośrodkowaniu Sevcika z rzutu rożnego uderzeniem głową do siatki trafił Olayinka.
Definitywnie rozstrzygająca losy rywalizacji sytuacja miała natomiast miejsce w 75. minucie. Wówczas Slavia zdobyła trzeciego gola. Po precyzyjnym dośrodkowaniu Holesa tym razem strzałem głową na listę strzelców wpisał się Sima.
Po czwartkowych spotkaniach, z dziewięcioma punktami na koncie grupie C przewodzą zespoły Slavii Praga i Bayeru Leverkusen.
Komentarze