Feyenoord w czwartkowy wieczór mógł zapewnić sobie awans do 1/6 finału Ligi Europy. Potrzebował jednak do tego triumfu z Wolfsbergerem. To się jednak nie udało, ponieważ drużyna z Austrii triumfowała 1:0. Z kolei Dinamo Zagrzeb okazało się lepsze od CSKA Moskwa (4:1).
Wolfsberger AC – Feyenoord Rotterdam
Mecz na Woerthersee Stadion w Klagenfurcie między Wolfsbergerem, a Feyenoordem miał rozstrzygnąć, która z tych drużyn weźmie udział w 1/16 finału Ligi Europy. Większe szanse na to mieli gospodarze, ponieważ potrzebowali remisu. Trzy punkty musiała zdobyć natomiast drużyna z Holandii.
Pierwsza połowa tego spotkania to najlepszy dowód na to, że prowadzenie gry i utrzymywanie się przy piłce nic nie daje, jeżeli nie oddajesz strzałów na bramkę rywali. Tak właśnie grał Feyenord, który musiał odnieść zwycięstwo, ale w pierwszych 45 minutach nawet się do niego nie zbliżył. Wolfsberger czekał na możliwość wyprowadzenia kontrataku i w 31. minucie mu się to udało. Matthaus Taferner zagrał do Dejana Joveljicia, a ten z bliskiej odległości uderzeniem głową pokonał bramkarza. Gospodarze do przerwy prowadzili 1:0.
Druga połowa w wykonaniu Wolfsbergera była bardzo słaba, ponieważ zespół z Austrii nie oddał nawet celnego strzału. Kilkukrotnie do siatki starał się trafić natomiast Feyenoord, który zdominował tę część meczu. To jednak nie wystarczyło i Holendrzy nie spełnili marzeń o awansie do 1/16 finału Ligi Europy.
Dinamo Zagrzeb – CSKA Moskwa
Spotkanie w Zagrzebiu miało zdecydowanie mniejszy ciężar gatunkowy, ponieważ Dinamo było pewne zajęcia pierwszego miejsca w grupie K. Z kolei zespół ze stolicy Rosji rywalizował już tylko o godne pożegnanie się z obecną edycją Ligi Europy.
Zgodnie z przewidywaniami inicjatywę od początku meczu przejęło Dinamo, które kontrolowało tempo gry i miało przewagę w posiadaniu piłki. Cierpliwie konstruowane akcje w ofensywie dały pożądany rezultat w 28. minucie, gdy Lovro Majer dośrodkował z rzutu rożnego na pole karne, a tam świetnie zachował się Josko Gvardiol. Chorwat wygrał pojedynek w powietrzu i uderzeniem głową w lewy dolny róg bramki trafił do siatki.
Jeszcze przed zejściem do szatni, w 41. minucie Dinamo podwyższyło prowadzenie na 2:0. Tym razem asystował Lirim Kastrati, który zagrał świetnie do Mislava Orsica. Chorwacki skrzydłowy kapitalnie zamkną akcję strzelając precyzyjnie głową tuż przy lewym słupka. CSKA na przerwą schodziło w smutnych nastrojach.
W drugiej połowie, która minęła pod znakiem dominacji CSKA, zobaczyliśmy dwa gole. Pierwszego z nich w 75. minucie. Dla Dinamo trafił Lirim Kastrati, który otrzymał podanie od Majera, a następnie przymierzył fantastycznie. Bramkarz nie mógł nic zrobić. Dwie minuty później trafieniem na 1:3 odpowiedziało CSKA. Konstantin Maradishvili podał celnie do Kristijana Bistrovicia, a ten świetnym uderzeniem głową pokonał bramkarza. Tym samym mecz wygrało Dinamo.
Komentarze