W kolejnych spotkaniach Ligi Europy w ramach walk w grupie K, Dinamo Zagrzeb podejmował u siebie Feyenoord. W Chorwacji mecz zakończył się bezbramkowym remisem. Natomiast w innym starciu grupy K, Wolfsberger AC stanął do walki z CSKA Moskwą. Rywalizacja na Wörthersee Stadion była zacięta już od pierwszych minut, jednak ostatecznie padł remis 1:1 (1:1).
Dinamo Zagrzeb – Feyenoord
W premierowej odsłonie wyższą jakością piłkarską odznaczali się piłkarze Feyenoordu. Co ciekawe goście mogli objąć prowadzenie już w 8. minucie. Sędzia po faulu obrońcy Dinama wskazał na wapno. Do rzutu karnego podszedł Steven Berghuis (Feyenoord). Strzał Holendra w sam środek bramki nie zrobił wielkiego wrażenia na Livakovicu (Dinamo). Jeszcze przed przerwą golkiper gospodarzy miał pełne ręce roboty, ale nie skapitulował i po 45. minutach wciąż utrzymywał się bezbramkowy remis.
Po przerwie to team z Chorwacji zaczął dyktować warunki gry. Gospodarze częściej utrzymywali się przy piłce, ale rozregulowane celowniki uniemożliwiały zmianę rezultatu. W końcówce Feyenoord grał w dziesięciu, po tym jak Marcos Senesi otrzymał drugą żółtą kartkę i w konsekwencji musiał opuścić plac gry. Zawodnicy Dinama robili co w ich mocy, aby wygrać to spotkanie, jednak do końca utrzymał się remis i obie ekipy na początek zmagań w Lidze Europy podzieliły się punktami.
Wolfsberger AC – CSKA Moskwa
O wiele więcej działo się w Klagenfurt. Co prawda zobaczyliśmy sporo walki w środku pola oraz niewielką ilość strzałów na bramkę. Jednak spotkanie urozmaiciły gole. Drużyna z Moskwy jako pierwsza objęła prowadzenie zaledwie po 5. minutach. Futbolówkę do siatki skierował Adolfo Gaich. Argentyńczyk oddał płaski strzał zza pola karnego w kierunku lewego słupka, który kompletnie zaskoczył defensywę gospodarzy.
Ekipa z Austrii zdążyła doprowadzić do remisu parę chwil przed zejściem do szatni. Arbiter dopatrzył się nieprzepisowego zagrania jednego z obrońców CSKA i bez wahania podyktował jedenastkę. Rzut karny na gola zamienił Liendl, pewnie strzelając w prawy dolny róg.
Po przerwie emocje opadły, a obie drużyny miały coraz większe problemy w kreowaniu dogodnych sytuacji bramkowych. Jedną z groźniejszych akcji w drugiej odsłonie był strzał Chidera Ejuke (CSKA Moskwa), który zgubił krycie i z bliskiej odległości uderzył w stronę lewego słupka. Na nieszczęście gości futbolówka przeleciała tuż obok bramki. W dalszej części rywalizacji tempo meczu zwolniło, a mecz zakończył się wynikiem 1:1.
Komentarze