Genk, jako pierwsza drużyna w tej edycji Ligi Europy, zdołał urwać punkty West Hamowi. Belgowie zremisowali u siebie z Młotami 2:2, a dwie bramki – w tym jedną piękną – strzelił Said Benrahma.
- West Ham w czwartej kolejce fazy grupowej po raz pierwszy stracił punkty
- Genk zremisował u siebie z Młotami 2:2
- Dubletem popisał się Said Benrahma
Genk postawił się wyżej notowanym rywalom i urwał punkt
West Ham podchodził do tego spotkania z kompletem punktów i mogło się wydawać, że z początku zlekceważył rywala. A ten szybko, bo już w piątej minucie, objął prowadzenie. Po szybkiej wymianie na swojej połowie Junya Ito posłał podanie prostopadłe. Do piłki wystartował Joseph Paintsil, poradził sobie z Issą Diopem i uderzył. Strzał nie był precyzyjny, ale po rękach Alphonse’a Areoli wpadł do bramki. Młoty nie otrząsnęły się od razu, ale miały szczęście. Po rzucie rożnym bowiem w dobrej sytuacji pomylił się Paul Onuachu. W odpowiedzi Said Benrahma odnalazł w polu karnym Michaila Antonio, ale Anglik fatalnie przestrzelił. Ten sam snajper miał też dobrą okazję pod koniec pierwszej połowy, ale trafił wprost w bramkarza.
Londyńczycy doszli do głosu dopiero po zmianie stron. W 59. minucie Benrahma wyrównał. Sam rozpoczął akcję, odegrał na prawe skrzydło, a stamtąd podaniem zwrotnym odnalazł go Vladimir Coufal. Algierczyk bez problemu wyrównał, a później strzelił kolejną, piękną bramkę. Przed polem karnym efektownym dryblingiem poradził sobie z rywalem, po czym samodzielnie wykończył akcję. Wydawało się, że Młoty mają już rywala na widelcu, ale w samej końcówce po bardzo pechowej interwencji głową samobójcze trafienie zaliczył Tomas Soucek. Spotkanie ostatecznie zakończyło się rezultatem remisowym, ale West Ham jest już niemal pewny awansu.
Komentarze