- Brighton & Hove Albion pokonało Olympique Marsylię (1:0) po golu Joao Pedro
- Dla Mew ten wynik oznacza awans z pierwszego miejsca w grupie Ligi Europy – bezpośrednio do 1/8 finału
- Roberto De Zerbi nie krył radości, jakim było dla niego wywalczenie awansu w pierwszym występie klubu w europejskich pucharach
“Dla nas ten mecz był ważniejszy, niż dla Marsylii”
Brighton & Hove Albion w tym sezonie po raz pierwszy w swojej historii wystąpiło w europejskich pucharach. Mało tego, od razu rozpoczęli od Ligi Europy. Jak się okazuje, doświadczenie nie jest najważniejsze, by notować świetne wyniki na arenie międzynarodowej. Mewy w czwartek pokonały Olympique Marsylię (1:0) po trafieniu Joao Pedro. Ten wynik oznaczał dla Anglików zajęcie pierwszego miejsca w grupie i bezpośredni awans do 1/8 finału. Po ostatnim gwizdku Roberto De Zerbi nie krył emocji.
– Straciłem głos, straciłem wszystko. Niczego nie wygraliśmy… jeszcze, ale jesteśmy naprawdę szczęśliwi i dumni. Przed meczem powiedziałem graczom, że ten mecz był ważniejszy dla nas, niż dla nich. Marsylia jest przyzwyczajona do gry w europejskich pucharach. Zakończenie na szczycie tabeli to dla nas historyczna chwila. Atmosfera podczas spotkania była niesamowita. Kibice byli naszym dwunastym zawodnikiem. [To zwycięstwo – przyp. PP] jest ważne, bo nie musimy grać dodatkowego meczu. Po tym, jak przegraliśmy z Marsylią 0:2 w pierwszym spotkaniu, wszystko odmieniliśmy. Wygraliśmy cztery spotkania z rzędu, zachowując cztery czyste konta. To niesamowite – zachwycał się włoski trener.
Przed Brighton wielkie wyzwanie. Już w tę niedzielę zmierzą się na wyjeździe z Arsenalem.
Czytaj więcej: Klopp bierze winę za porażkę na siebie. “Nie mogę obwiniać graczy po takim meczu”.
Komentarze