- Valencia CF zremisowała u siebie z Realem Madryt (2:2) w oparach skandalu
- Afery nie dotyczyły jednak wyłącznie boiska
- Vinicius był wściekły na swój klub za publikację swojego zdjęcia obok logotypu DJ-a, na którym znajduje się proces ewolucji od małpy do człowieka
Vinicius walczy z rasizmem nawet we własnym klubie
Niedawne spotkanie pomiędzy Valencią CF a Realem Madryt (2:2) przejdzie do historii. Niestety, nie ze względów pozytywnych. Gil Manzano zdecydował się bowiem zakończyć mecz w momencie, w którym Jude Bellingham zdecydował się na oddanie strzału na bramkę rywali. Piłka zatrzepotała w siatce, ale już po gwizdku arbitra. To, rzecz jasna, wzbudziło ogromne kontrowersje, a Manzano pozostaje odsunięty od sędziowania starć w La Lidze.
Jak się jednak okazuje, nie była to jedyna kontrowersja dookoła tego meczu. Real Madryt na niedługo przed głośnym spotkaniem opublikował na swoich mediach społecznościowych pewne story. Znalazł się na niej Vinicius całujący herb Królewskich. Zdjęcie zostało tak edytowane, by znalazło się na nim logo duetu DJ-ów “Vini Vici”. Ich logo przedstawia ewolucję od małpy do człowieka. Nie bez kozery jest też fakt, że napis “Vini” znajduje się bezpośrednio pod dwoma pierwszymi stadiami ewolucji ludzkiej.
Podobno ten post rozwścieczył Viniciusa. Brazylijczyk wściekł się na samą publikację, jak i fakt, iż była ona dostępna przez ponad pół godziny. Sytuację musiał łagodzić jeden z dyrektorów Los Blancos, Jose Angel Sanchez.
Czytaj więcej: Kylian Mbappe pozwał… właściciela knajpy z kebabem.
Komentarze