Zinedine Zidane na łamach dziennika AS napisał specjalny list otarty do kibiców, w którym wyjaśnił powody swojego rozstania z Realem Madryt. Francuz dał do zrozumienia, że nie czuł się pewnie w klubie, a ponadto nie podobało mu się, że niektóre wiadomości wyciekały do prasy.
- Na łamach dziennika AS został opublikowany specjalny list otwarty napisany przez Zinedine’a Zidane’a
- Francuski trener wyjaśnił w nim powody rozstania z Królewskimi
- 48-latek zdecydowanie zakomunikował, że nie był zmęczony pracą w klubie, a panującą w nim atmosferą
Zidane szczery do bólu
Zinedine Zidane rozstał się z Realem Madryt w miniony czwartek. W specjalnej wiadomości do kibiców Królewskich utytułowany szkoleniowiec przekonywał, że jego miłość do klubu jest wyjątkowa. Francuz dał też do zrozumienia, że zakończony sezon był niezwykle trudny.
Przypomnijmy, że Real zakończył rozgrywki ligowe na drugiej pozycji w ligowej tabeli za Atletico Madryt. W porównaniu do pierwszej przygody Zidane’a z klubem druga nie była już tak owocna w sukcesy. Francuz za pierwszym razem wygrał dziewięć trofeów z Królewskimi.
“Odchodzę, ale nie wyskakuję z łodzi i nie jestem zmęczony treningiem. W maju 2018 rozstałem się z Realem, bo uznałem, że po dwóch i pół roku pracy z tyloma sukcesami zespół potrzebował nowego impulsu, aby pozostać na szczycie. Dzisiaj jest inaczej. Odchodzę, ponieważ czuję, że klub nie wspierał mnie tak, jakby tego oczekiwał. Tym samym trudno było zbudować coś trwałego w perspektywie planów średnio lub długoterminowych. Jestem w piłce nożnej od wielu lat i znam oczekiwanie jakiego klubu jak Real. Zdaje sobie sprawę, że jeśli nie odnosi się sukcesów, to trzeba odejść” – napisał Zinedine Zidane w specjalnym liście opublikowanym na łamach dziennika AS.
Francuz nie pozostawił suchej nitki na władzach klubu
“Tutaj zapomniano jednak o bardzo ważnej rzeczy. Wszystko, co budowałem na co dzień, zostało zapomniane. Także to, co przekazywałem w relacjach z zawodnikami, ze 150 osobami, które pracują z zespołem i wokół niego. Zwycięzca był tutaj. Niemniej, aby zdobywać trofea, są też w klubie: ludzie, emocje, życie. Czuję, że te rzeczy nie były cenione i że nie było zrozumiałe” – czytamy dalej.
“Chcę szanować to, co razem zrobiliśmy. Moje relacje z klubem i prezydentem w ostatnich miesiącach trochę różniły się od relacji innych trenerów. Nie prosiłem o przywileje, ale chciałem, aby pamiętano o tym, co zrobiłem dla klubu. Dziś życie trenera na ławce dużego klubu to dwa sezony, niewiele więcej. Aby trwały dłużej, niezbędne są relacje międzyludzkie, ważniejsze od pieniędzy, ważniejsze niż sława, ważniejsza niż cokolwiek innego. Musisz się nimi zająć” – kontynuował Francuz.
“Dlatego bardzo mnie zraniło, gdy przeczytałem w prasie po porażce, że wyrzucą mnie, jeśli nie wygram następnego meczu. To bolało nie tylko mnie, ale całą drużynę. Takie wiadomości celowo wyciekły do mediów, wywołując złą atmosferę w zespole. Na szczęście miałem w zespole wspaniałych piłkarzy, którzy byli ze mną na dobre i na złe. Oczywiście nie jestem najlepszym trenerem na świecie, ale potrafię dać siłę i pewność, których każdy potrzebuje w swojej pracy. Niezależnie od tego, czy jest zawodnikiem, członkiem personelu technicznego lub jakimkolwiek innym pracownikiem” – zakończył Zidane.
Zobacz więcej: David Alaba piłkarzem Realu Madryt!
Komentarze