Xavi uspokaja: Lewandowski w końcu strzeli

FC Barcelona pokonała Cadiz 2-0 po bramkach Pedriego i Ferrana Torresa. Długo męczyła się jednak na Camp Nou ze swoim przeciwnikiem. Xavi Hernandez wypowiedział się na temat niemocy strzeleckiej Roberta Lewandowskiego.

Xavi Hernandez
Obserwuj nas w
fot. Pressfocus Na zdjęciu: Xavi Hernandez
  • FC Barcelona po męczarniach pokonała Cadiz 2-0
  • Bramki na Camp Nou zdobyli Pedri oraz Ferran Torres
  • Kolejne słabe spotkanie zanotował Robert Lewandowski

“Potrzebuje jednego gola, jak wszyscy napastnicy”

Na inaugurację sezonu FC Barcelona bezbramkowo zremisowała z Getafe. W sobotę rozegrała pierwsze spotkanie na Camp Nou, gdzie podejmowała Cadiz.

Duma Katalonii bardzo długo męczyła się ze zdobyciem pierwszego gola. Udało się dopiero w 82. minucie. Do siatki trafił Pedri, a w doliczonym czasie gry wynik na 2-0 ustalił Ferran Torres. Asystę przy bramce Hiszpana zaliczył Robert Lewandowski.

Polak zaliczył kolejne mizerne spotkanie. Xavi Hernandez przekonuje, że nie traci wiary w jego umiejętności i przydatność dla zespołu.

– Robert w końcu strzeli, musi zachowywać cierpliwość i nie opuszczać swojej pozycji. Myślę, że w drugiej połowie grał dobrze. Na koniec zaliczył asystę do Ferrana. Potrzebuje jednego gola, jak wszyscy napastnicy. Dobrze pracował dla drużyny.

– Chcieliśmy bardziej zaryzykować. Dzisiejsze spotkanie było idealne dla Frenkiego by zagrać jako obrońca. On potrafi przełamywać linie rywali. Stoperzy Barçy muszą tworzyć przewagi w środku. Dobrze atakowaliśmy. Z Getafe nie generowaliśmy wielu okazji, dzisiaj chcieliśmy, żeby było ich więcej. Graliśmy dobrze, byliśmy cierpliwi. To nie było łatwe spotkanie przez wszystkie przerwy. Publiczność też była pozytywnym aspektem. To dobry początek.

– Ferran to przykład tego, jak powinno się pracować i poświęcać dla zespołu. Musisz być zawsze przygotowany. Weszło dzisiaj 5 zmienników, Ansu był bardzo dynamiczny, Abde też, Eric, Sergi i w końcu Ferran. Trzeba pracować, to w końcu się opłaci. To się nazywa konkurencja – analizował.

Zobacz również: Transfer Cancelo na ostatniej prostej. Portugalczyk cierpliwie czeka

Komentarze