Stracie Cadiz – FC Barcelona (0:0) kończyło rywalizację w ramach 6. kolejki La Liga. Trzeba przyznać, że drugi raz z rzędu gra Katalończyków pozostawiała wiele do życzenia. Natomiast w drugiej połowie z boiska najpierw wyleciał Frankie de Jong, a pod koniec pojedynku również Ronald Koeman. Dzięki hiszpańskim mediom, wiemy co powiedział Holender do arbitra zanim zobaczył czerwony kartonik.
- FC Barcelona nie zachwyca stylem na początku sezonu
- Coraz częściej Ronald Koeman jest głównym tematem hiszpańskich oraz katalońskich mediów
- Trener Blaugrany kolejne spotkanie swojej drużyny obejrzy z trybun, co jest wynikiem czerwonej kartki otrzymanej podczas meczu z Cadiz
Ciężkie chwile Koemana w Barcelonie
Początek sezonu w wykonaniu FC Barcelony można nazwać przeciętnym. Co prawda, zespół nie doznał jeszcze porażki w lidze, ale coraz częściej Ronald Koeman wysłuchuje negatywnych komentarzy odnośnie stylu gry piłkarzy. Czara goryczy wylała się po spotkaniu z Granadą (1:1), kiedy podopieczni Holendra aż 54 razy dośrodkowywali w pole karne.
Wszystko odbiło się wielkim echem w Hiszpanii. Z tego powodu trener Dumy Katalonii zjawił się później na konferencji prasowej i bez wcześniejszego uzgodnienia z Joanem Laportą, wygłosił swoje oświadczenie. (więcej tutaj)
W konsekwencji ruszyła lawina nazwisk potencjalnych zastępców szkoleniowca. Jednak w tej chwili trudno będzie zwolnić Koemana, ponieważ wiązałoby się to z milionowym odszkodowaniem dla 58-latka oraz reszty jego współpracowników. Stąd też prezydent klubu prawdopodobnie zaciśnie zęby i wytrzyma do końca rozgrywek, gdy wraz z końcem czerwca wygaśnie kontrakt menadżera.
Mecz z Cadiz miał wyglądać inaczej
W czwartek wieczorem Blaugrana zjawiła się w Kadyksie. Pierwsze połowa zdecydowanie toczyła się pod dyktando gości, ale trzeba przyznać, że Barcelona z dużą trudnością dochodziła do sytuacji strzeleckich. Nie było to widowisko najwyższych lotów. Cadiz ograniczył się jedynie do zadań defensywnych, natomiast na murawie Barcelonie wychodziło niewiele.
Nic dziwnego, że po przerwie w ekipie Koemana zaczęła narastać frustracja. I tak po upływie godziny do szatni wyleciał Frankie de Jong, który w odstępie kilku minut obejrzał dwie żółte kartki. Tymczasem w końcówce obejrzeliśmy otwarty mecz, przez co jedni i drudzy mieli szansę na wywalczenie całej puli.
Pomimo wielu dogodnych sytuacji, spotkanie zakończyło się bezbramkowym remisem. Z kolei Ronald Koeman chwilę przed ostatnim gwizdkiem też zobaczył czerwony kartonik. Było to wynikiem niepotrzebnej dyskusji z sędzią linowym, gdy na murawie pojawiły się dwie piłki. Dzięki pomeczowemu raportowi udostępnionemu przez La TdT dowiedzieliśmy, co powiedział 58-latek w stronę arbitra.
– Sędzia musi to gwizdać, jasna cholera on musi to gwizdać. Jesteście nienormalni, on musi to gwizdać – wykrzyczał Koeman.
Na konferencji prasowej szkoleniowiec odniósł się do wydarzeń boiskowych już w nieco mniej agresywnym tonie.
– To nie były nerwy. Co was dziwi? Na boisku były dwie piłki, więc krzyczałem do bocznego, że trzeba przerwać grę. Wszyscy to chyba widzieli, tylko nie arbiter. Zostałem wyrzucony za nic – skomentował Holender.
Aktualnie FC Barcelona zajmuje siódmą pozycję w tabeli, tracąc do lidera siedem oczek. Drużyna ma do rozegrania jeszcze zaległy mecz z Sevillą.
Przeczytaj również: Laporta nie wiedział o kontrowersyjnym pomyśle Koemana
Komentarze