- Real Madryt znany jest z ostrożnego przedłużania umów z piłkarzami, którzy przekroczyli 30. rok życia
- Obecny kontrakt Lucasa Vazqueza wygasa 30 czerwca 2024 roku
- Wychowanek Królewskich przyznał, że nie jest pewien swojej najbliższej przyszłości
“Nie myślę o tym zbyt wiele”
Lucas Vazquez trafił do Realu Madryt w wieku zaledwie 16 lat. Pomijając roczne wypożyczenie do Espanyolu, Hiszpan nigdy nie reprezentował innych barw w seniorskim futbolu.
32-latek nigdy nie był etatowym członkiem wyjściowego składu. Dla każdego ze szkoleniowców był istotnym elementem kadry, który jest w stanie pomóc drużynie w awaryjnych sytuacjach. Ostatnie lata wiązały się też dla niego z koniecznością zmiany preferowanej pozycji. Nominalny skrzydłowy mógł liczyć na częstszą grę na prawej obronie i to właśnie tam widzieli i widzą go Zinedine Zidane czy Carlo Ancelotti.
Ostatnio, w obliczu plagi kontuzji, Vazquez wrócił do łask włoskiego trenera. Dziewięciokrotny reprezentant Hiszpanii grywa regularnie od sześciu meczów na wszystkich frontach i pokazuje dobrą dyspozycję. Nic zatem dziwnego, że dziennikarze coraz częściej interesują się jego przyszłością. Kontrakt Vazqueza, podobnie, jak Nacho Fernandeza, Luki Modricia i Toniego Kroosa, wygasa 30 czerwca. Nie wiadomo jeszcze, co na temat ewentualnego przedłużenia współpracy myśli sam klub. Potencjalnie na pewno chciałby sprowadzić młodego defensora, który w przyszłości miałby przejąć miejsce Daniego Carvajala. Możliwe, jednak, że kosztowne wzmocnienia Kylianem Mbappe czy Alphonso Daviesem sprawią, że Królewscy postawią na tanią i sprawdzoną opcję w postaci Hiszpana. Po ostatnim starciu z Sevillą FC (1:0), 32-latek zabrał głos w sprawie swojej przyszłości na Santiago Bernabeu.
– Jeszcze nie wiem. Nie myślę o tym zbyt wiele. Cieszę się obecną chwilą i tym, że gram w większej liczbie meczów z rzędu. Chcę jeszcze bardziej pomóc drużynie i tylko to mam w głowie – powiedział defensor.
Vazquez wystąpił w tym sezonie już w 26 spotkaniach, licząc wszystkie rozgrywki. Zanotował w nich bramkę i cztery asysty.
Zobacz też: FC Barcelona wróci po reprezentanta Francji? Kończy się jego umowa.
Komentarze