- Valencia CF niespodziewanie wyszła na dwubramkowe prowadzenie podczas sobotniego spotkania z Realem Madryt
- Do remisu odpowiedział za sprawą dubletu Vinicius Junior
- W końcówce poważnie wyglądającej kontuzji doznał Mouctar Diakhaby
Vinicius samodzielnie odrobił straty. Poważna kontuzja Diakhaby’ego
Jednym z hitów 27. kolejki La Ligi było spotkanie Valencii CF z Realem Madryt. Rzecz jasna faworytami spotkania byli przewodzący stawce Królewscy, ale w ostatnich latach ich pojedynki z Nietoperzami bywały bardzo wyrównane.
Chyba jednak żaden z fanów na Estadio Mestalla nie spodziewało się tak udanej pierwszej połowy. W 27. minucie piłkę w łatwy sposób stracił Fede Valverde. Przejął ją Javi Guerra, który uruchomił Dimitriego Foulquiera. W polu karnym Fran Perez skiksował, ale trafił w Hugo Duro, który głową otworzył wynik.Los Che bynajmniej nie schowali się po tym za podwójną gardą. Roman Jaremczuk stał na tyle wysoko, by wykorzystać katastrofalne podanie Daniego Carvajala. Obrońca Los Blancos usiłował wycofać do Andrija Łunina, ale zagrał niechlujnie. Futbolówkę przejął rodak bramkarza Realu, minął go i bez problemu trafił do siatki.
Chyba jednak żaden z fanów na Estadio Mestalla nie spodziewało się tak udanej pierwszej połowy. W 27. minucie piłkę w łatwy sposób stracił Fede Valver
Jeszcze przed przerwą goście złapali kontakt za sprawą trafienia Viniciusa. To nie był koniec popisów Brazylijczyka, swoją drogą, niemiłosiernie wygwizdanego na Mestalla. Skrzydłowy gości po przerwie dołożył drugą bramkę, która ostatecznie ustaliła wynik.
VINIIIIIII! Były wątpliwości, ale ostatecznie gol UZNANY! @realmadrid remisuje na Mestalla i jest jeszcze kilka minut do końca! ⚽
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 2, 2024
📺 Oglądamy w CANAL+ SPORT2 i CANAL+ online: https://t.co/P5UQXX9TxQ pic.twitter.com/FQ3d4doyQM
Końcówkę spotkania zdominowała jednak sytuacja z 87. minuty. Aurelien Tchouameny wpadł na Mouctara Diakhaby’ego. Po powtórkach i dramatycznych reakcjach obecnych na boisku piłkarzy można zakładać, że kontuzja jest niezwykle poważna. Francuza zniesiono na noszach.
W doliczonym czasie gry arbiter podyktował jeszcze rzut karny dla Valencii, ale po konsultacji z VAR-em wycofał swoją decyzję. Ostatecznie starcie zakończyło się remisem 2:2, a sędzia zaprosił piłkarzy do szatni w mocno kontrowersyjnym momencie, bo podczas groźnego ataku Królewskich. Tym samym podopieczni Carlo Ancelottiego mają obecnie siedem punktów przewagi nad Gironą i dziewięć nad FC Barceloną. Te drużyny swoje mecze w ramach tej kolejki rozegrają w niedzielę.
Zobacz też: FC Barcelona musi sprzedawać. Wytypowała dwóch ważnych graczy.
Komentarze