- Marc-Andre ter Stegen od listopadowej przerwy reprezentacyjnej narzekał na kontuzję pleców
- We wtorek Niemiec podjął decyzję o poddaniu się operacji
- Po niej rozpocznie się walka z czasem, by wicekapitan FC Barcelony zdołał wrócić do gry na mecze 1/8 finału Ligi Mistrzów w lutym
Ter Stegen postanowił poddać się operacji. Co to oznacza dla FC Barcelony?
Marc-Andre ter Stegen wrócił z listopadowego zgrupowania reprezentacji Niemiec z kontuzją pleców. Uraz wydawał się błahy. 31-latek miał przez kilka dni dochodzić do siebie, po czym wrócić między słupki. Jak się jednak okazało, problem okazał się poważniejszy. Aż do minionego wtorku ważyły się najbliższe losy golkipera. Możliwe było bowiem leczenie zachowawcze, jednak nie dawało ono żadnej gwarancji. Lekarze FC Barcelony oraz sztab techniczny namawiali wicekapitana drużyny do poddania się zabiegowi chirurgicznemu. Piłkarz długo bił się z myślami, ale ostatecznie we wtorek podjął decyzję.
– Po intensywnych rozmowach ze sztabem medycznym klubu i różnymi ekspertami, zdecydowaliśmy się na zabieg chirurgiczny. Przerwa w grze, rzecz jasna, mnie irytuje. To jednak właściwa i bezpieczna decyzja, która pozwoli mi wrócić w najlepszych warunkach do mojego klubu, FC Barcelony, a także reprezentacji narodowej – napisał ter Stegen za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Hiszpańscy dziennikarze nie są jednomyślni, co do długości absencji zawodnika. Część z nich twierdzi, że będzie mógł wziąć udział już w styczniowym Superpucharze Hiszpanii. Dominuje jednak opinia, że 31-latek będzie celował w powrót na mecze 1/8 finału Ligi Mistrzów. Pierwsze z nich odbędą się w połowie lutego. Do tej pory świetnego specjalistę między słupkami ma zastępować Inaki Pena.
Ter Stegen zagrał w tym sezonie już w 17 spotkaniach we wszystkich rozgrywkach. W ośmiu z nich zachował czyste konta.
Zobacz też: Inter Miami nie był priorytetem. Messi ujawnił swój wymarzony transfer.
Komentarze