- Javier Tebas w ostatnich latach wielokrotnie mierzył się słownie z Florentino Perezem
- Panowie nie potrafili porozumieć się w kwestii funduszu CVC czy powstania Superligi
- Tym razem Tebas zarzucił prezydentowi Realu Madryt zbyt duże koneksje z hiszpańskimi politykami
“Zdjęcie z loży podczas meczu z Manchesterem City mówi wszystko”
Javier Tebas od dłuższego czasu znajduje się w otwartym konflikcie z Florentino Perezem. Trudno się temu dziwić. Prezydent Realu Madryt był jednym z głównych inicjatorów powstania Superligi, co zupełnie nie jest na rękę szefowi La Ligi. Punktów zapalnych było zresztą więcej.
Jak pokazały ostatnie dni, nieporozumienie pomiędzy oboma panami bynajmniej nie wygasło. Tym razem Javier Tebas zwrócił uwagę na głośne zdjęcie z niedawnego spotkania Królewskich z Manchesterem City. W loży znalazł się tam Perez z kilkoma czołowymi hiszpańskimi politykami.
– Zdjęcie z loży mówi samo za siebie. Nie widziałem podobnego z kolejnego dnia, z Civitas Metropolitano [gdy Atletico podejmowało Borussię Dortmund – przyp. PP]. To bardzo wpływowa osoba w kontekście osiągania swoich celów. Florentino ma spory przekrój znajomości. Z Berlusconim wiedzieliśmy, że bliżej mu do prawicy. Florentino jest wszędzie: z Carmeną, Zapatero, Sanchezem. Ma zbyt duży wpływ. Nie jest to dobre, ani dla kraju, ani dla futbolu – powiedział mocno szef hiszpańskiej ekstraklasy.
Królewscy w najbliższą sobotę zmierzą się na wyjeździe z RCD Mallorcą.
Czytaj więcej: Przyszłość Nagelsmanna niebawem się wyjaśni. Potwierdzenie dyrektora DFB.
Komentarze