- Tebas i Perez nie żyją w zgodzie
- Obaj mają odmienne poglądy na temat futbolu
- Szef La Liga znów uderzył w sternika Realu
Tebas nie gryzie się w język, gdy mówi o Perezie
Szef La Liga od dłuższego czasu atakuje Florentino Pereza. Tebas nie może pogodzić się z ewentualnym powstaniem Superligi i jest przeciwnikiem projektu, który próbuje przeforsować prezydent Realu Madryt.
– Kiedy ktoś chce się włamać do twojego domu, nie osiągniesz porozumienia z osobą, która chce cię okraść. Celem Pereza jest to, aby duże kluby, najbogatsze i posiadające największe aktywa, mogły rządzić piłką nożną w Europie. I żeby reszta była tylko pionkami, które powinny zadowolić się tym, co im zostanie podarowane – przyznał zdecydowanie Tebas.
– Zasadnicze różnice między mną a Florentino to dwa modele profesjonalnej piłki nożnej, które są całkowicie odmienne, zarówno na arenie krajowej, jak i europejskiej. Nie ma między nimi kompromisu, są czarno-białe – dodał.
Zobacz również: Trudna sytuacja Zielińskiego w Napoli. “Widać, że trenuje sam, nawet jak są zajęcia w parach”
Komentarze